Trwa ładowanie...
d33vzrk
17-11-2004 06:00

Od "Polski Rywina" do "Polski Kulczyka"


Bazowanie na kompromitujących konkurenta aferach jest krótkowzroczne - z afery wszyscy wychodzą po trosze ubabrani. Tak było ze "sprawą Rywina", tak jest i ze "sprawą Orlenu" czy też już raczej "sprawą Kulczyka" - czytamy w "Tygodniku Powszechnym".

d33vzrk
d33vzrk

Pokusa łączenia - dla obopólnych zysków - kapitału z władzą polityczną jest stara jak świat. Zawsze na scenę wkraczają wtedy pośrednicy i, zazwyczaj, różne służby specjalne. Duże pieniądze mają wielką moc przyciągania.

Powstają więc wokół “interesu do zrobienia” kolejne, coraz szersze kręgi, infekujące organizm państwa. Jest rzeczą doprawdy złowrogą, że myślenie, nie mówiąc o działaniu, w interesie państwa nie przychodzi wtedy do głowy zamieszanym w konkretną sprawę posłom, ministrom, no i oczywiście niektórym biznesmenom. Liczy się własna korzyść materialna bądź partyjna. Reszta jest towarem do zbycia lub kupienia.

Jeszcze bardziej zdumiewające jest to, że uczestników gry nie odstrasza już nawet nie cień, lecz całkiem realna postać osławionego pułkownika Ałganowa. Akurat kontakty z nim kończą się z reguły dla jego poskich rozmówców niedobrze. Można się zastanawiać, czy jest to zanik instynktu samozachowawczego, czy też poczucie daleko idącej bezkarności. Te niebezpieczne stany zapalne mogłyby być lokalizowane i likwidowane, gdyby nie swoiste przyzwolenie społeczeństwa, oswojonego z łapówkami, dojściami, przekrętami i notorycznymi kłamstwami. Krzyk podnosi się dopiero wtedy, gdy skala zjawiska przekracza naszą wyobraźnię, gdy chodzi o wielką “kasę” i znane nazwiska.

Ale nawet wówczas wymiar sprawiedliwości i policja działają niejednokrotnie w zależności od sytuacji politycznej; partie reagują na przestępstwa “swoich” dopiero w ostateczności, a i tak polityk-przestępca może po prostu przenieść się do innego ugrupowania, którego nie interesuje jego przeszłość. Z kolei przedsiębiorcy dalecy są od stosowania ostracyzmu wobec swoich “czarnych owiec”; nawet Kościół niespiesznie karze kapłanów, zaplątanych w niejasne interesy. Tak czy inaczej, przymykanie oczu wydaje się bezpieczniejsze niż rozpętywanie afery o trudno przewidywalnych skutkach dla mojego środowiska, mojej organizacji, mojego rządu.

d33vzrk

Coś jednak trzeba zrobić, bo społeczeństwo, dość wyrozumiałe dla siebie, w takich jaskrawych przypadkach podkręcone przez media, żąda dzisiaj krwi. Politycy, na których spada główny ciężar odpowiedzialności, mają aż nadmiar recept ściśle skorelowanych z zapotrzebowaniem rodzimych populistów różnej maści. Słyszymy, że należy przywrócić karę śmierci, usunąć prezydenta, konfiskować mienie oskarżonych o korupcję, zdelegalizować SLD, obalić rząd, zmienić całkowicie konstytucję i skończyć z Trzecią Rzecząpospolitą, powołując do życia Czwartą Rzeczpospolitą, cokolwiek by to znaczyło.

Cudowne lekarstwa z reguły mają służyć tym, którzy je proponują. Wszystkie te pomysły, wywodzące się głównie z kręgów opozycji parlamentarnej, mają wspólny rys: ograniczają demokrację parlamentarną na rzecz silnej władzy wykonawczej.

Druga już sejmowa komisja śledcza powinna wszystkich czegoś nauczyć i zmusić do odpowiedzi na proste pytanie: czy chodzi o ujawnienie prawdy bez względu na to, komu by miała służyć, czy o unicestwienie politycznego przeciwnika? Reszta jest w gruncie rzeczy “biciem piany” na użytek medialny.

d33vzrk
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d33vzrk
Więcej tematów