Od początku roku nowe ceny krwi
Ceny krwi i preparatów krwiopochodnych wzrosły od początku roku. Ten wzrost może okazać się szczególnie dotkliwy dla budżetów szpitali, które mają oddziały hematologiczne i wykonują transplantacje. W nich bowiem zużywa się najwięcej krwi i drogich preparatów krwiopochodnych.
W kontraktach z Narodowym Funduszem Zdrowia ta podwyżka nie była uwzględniona, ale przede wszystkim dlatego, że nadal zawieramy bardzo ogólne kontrakty - ocenił dyrektor Centrum Zdrowia Dziecka Maciej Piróg.
Podwyżki obawia się krajowy konsultant ds. hematologii i szef kliniki hematologii w warszawskim szpitalu przy ul. Banacha prof. Wiesław Jędrzejczak.
Krew w rocznym budżecie naszej kliniki to pozycja wynosząca około 3 mln zł - powiedział. Przy takiej wielkości podwyżka jest więc dotkliwa. Cena z katalogu świadczeń w Narodowym Funduszu Zdrowia nie została zmieniona - podkreślił.
Nie wiadomo jeszcze, jak zostaną wycenione transplantacje, bowiem dopiero w połowie lub pod koniec tego miesiąca można się spodziewać rozstrzygnięcia. Za te procedury płaci Ministerstwo Zdrowia.
W porównaniu z ubiegłorocznym budżetem na przeszczepianie narządów zwiększono środki o blisko 10% - poinformował minister zdrowia Marek Balicki.
Według dyrektora Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa Dariusza Piotrowskiego, ceny krwi w Polsce i tak, nawet po podwyżce, należą do najniższych w Europie. Nie obawia się on, że wzrośnie liczba dłużników Centrum. Mamy oczywiście szpitale, które nie płacą, ale jednak staramy się dogadywać - powiedział.
Podwyżka cen krwi wynika z decyzji o stosowaniu lepszych metod jej badania. Obecnie wprowadzono bardziej zaawansowane testy, dzięki którym skraca się oczekiwanie na wynik jej badań, zaś krew jest bezpieczniejsza dla pacjentów. Podniosło to jednak koszty badania krwi. (sm)