Od 5 lat czekają na wypłatę
Ponad 800 rybaków ze szczecińskiego Gryfa już
5 lat czeka na wypłaty. Firmę zlikwidowano, majątek sprzedano, a
pieniędzy nie ma - pisze "Głos Szczeciński".
06.09.2006 | aktual.: 06.09.2006 03:40
Zaległości płacowe, wobec pracowników upadłego i już nieistniejącego Przedsiębiorstwa Połowów Dalekomorskich i Usług Rybackich Gryf w Szczecinie, sięgają 6 mln zł. Licząc zaś z dodatkami dewizowymi, przekraczają 11 mln zł. Rybacy są zdeterminowani i chcą skarżyć Skarb Państwa.
Wczoraj ich przedstawiciele rozmawiali o tym na spotkaniu z wojewodą zachodniopomorskim Robertem Krupowiczem. Upadłość PPDiUR Gryf ogłoszono w 2001 roku. Wtedy też rozpoczęła się wyprzedaż majątku. Wiele gorzkich słów i pretensji wypowiedzieli wczoraj rybacy pod adresem syndyków i sędziów komisarzy.
W chwili upadłości majątek Gryfa był wyceniony na około 50 mln zł - przypomina Stanisław Nowoszycki, ostatni kapitan trawlera "Bonito". Dziś cały został sprzedany, a syndyk nie ma pieniędzy, no bo co to jest tych 6 mln zł, do których ustawia się długa kolejka wierzycieli. Majątek dostał się w ręce, dwóch, trzech osób i przepadł.
Rybacy utrzymują, że poniżej wartości zostały sprzedane trawlery zaaresztowane w Vancouver i Montevideo. Trawlery sprzedano na licytacji. Za trzy statki sprzedane w Vancouver uzyskano około 4,5 mln dolarów.
Ostatnimi obiektami lądowymi sprzedanymi przez syndyka było nabrzeże Mak i Dom Rybaka, w którym teraz powstaje hotel. Po tych transakcjach rybacy mieli nadzieję, ze wreszcie otrzymają pieniądze. Nic z tego, mimo że są w pierwszej grupie wierzycieli. Mają też prawomocne wyroki sądów. (PAP)