Ochroniarze zastrzelili kłusownika
Mężczyzna, którego zwłoki znaleziono przy stawach rybnych na Lubelszczyźnie, został prawdopodobnie postrzelony przez ochroniarzy. Policja już zabezpieczyła broń, która czeka na ekspertyzę balistyczną.
11.08.2005 | aktual.: 11.08.2005 16:11
Rzecznik kraśnickiej policji Janusz Majewski powiedział, że ochrona stawów w Wólce Szczeckiej zgłosiła policji użycie broni. Miało do tego dojść w nocy z poniedziałku na wtorek. Ochroniarze przyznali też, że oddali strzały ostrzegawcze w stronę osób, prawdopodobnie kłusowników. Policja podejrzewa, że właśnie wtedy doszło do postrzelenia mężczyzny.
Według lekarza, 30-latek zmarł wskutek wykrawienia. Rana nie była śmiertelna, ale postrzał w tętnicę nie dawał szans na przeżycie bez udzielenia pierwszej pomocy. Policja przesłuchuje świadków zdarzenia i pracowników firmy ochroniarskiej, którą właściciel stawów wynajął do ochrony gospodarstwa.
Mężczyna był mieszkańcem okolicznej wsi. Jego zaginięcie zgłosiła żona. Zwłoki 30-latka znalazła przypadkowa kobieta.