PolskaOchroniarze z dyskoteki oskarżeni o śmiertelne pobicie turysty

Ochroniarze z dyskoteki oskarżeni o śmiertelne pobicie turysty

O pobicie ze skutkiem śmiertelnym 22-letniego turysty z Warszawy, Piotra Zawady, oskarżyła leska (Podkarpackie) prokuratura rejonowa dwóch mężczyzn - 33-letniego Franciszka L. i 25-letniego Daniela S., pracujących jako ochroniarze w dyskotece nad brzegiem Zalewu Solińskiego (Bieszczady).

27.01.2006 15:40

Akt oskarżenia w tej sprawie został w piątek skierowany do sądu - poinformował szef prokuratury Zygmunt Słabik.

Oskarżonym w sprawie jest także trzeci z ochroniarzy - 31-letni Grzegorz K., który nie dopuścił do udzielenia pomocy bitemu mężczyźnie, przez co ułatwił pozostałym oskarżonym jego pobicie. Franciszek L. i Daniel S. przebywają w aresztach. Grzegorz K. ma zakaz opuszczania kraju i dozór policji.

Żaden z oskarżonych nie przyznaje się do zarzucanych im czynów. Za pobicie ze skutkiem śmiertelnym dwóm oskarżonym grozi od roku do 10 lat pozbawienia wolności, natomiast trzeciemu za niedopuszczenie do udzielenia pomocy ofierze - do 3 lat więzienia.

Do pobicia Piotra Zawady doszło w sierpniu ub. roku w dyskotece nad brzegiem zalewu. Jeden z miejscowych mężczyzn zaczepiał dziewczynę kolegi Zawady. Gdy między nimi wywiązała się bójka, Piotr, chcąc pomóc koledze, dołączył do bijących się. Wtedy interweniowali wezwani pracujący w lokalu ochroniarze (tylko jeden z nich posiada licencję ochroniarza, a drugi był już karany m.in. za pobicie). Jeden z ochroniarzy - Franciszek L. wypraszał Zawadę z lokalu, ale ten zdenerwowany tym poleceniem uderzył ochroniarza w twarz. Dołączył do nich Daniel S. i wówczas wywiązała się szarpanina i bójka.

Zawada został wyniesiony na taras; tam ochroniarze nie pozwalali mu wstać, przytrzymując go leżącego na brzuchu. Gdy Piotrowi chciał pomóc jego kolega, uniemożliwił mu to trzeci oskarżony. Gdy mężczyzna przestał się ruszać, ochroniarze wynieśli go poza obiekt i pozostawili leżącego na bruku, a samiáwrócili do lokalu. Świadkowie zdarzenia reanimowali pobitego, a następnie wezwali pogotowie. Lekarz stwierdził zgon.

Przeprowadzona sekcja zwłok wykazała u ofiary liczne obrażenia, szczególnie głowy - złamanie kości nosa, stłuczenie mózgu, obrzęk mózgu i móżdżku, wybroczyny krwawe w mózgowiu i pniu mózgu. Właśnie te obrażenia oraz zachłyśnięcie się - w wyniku utraty przytomności - krwią i treścią pokarmową było - według biegłych - przyczyną zgonu Zawady.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)