Ochroniarze pobili działaczy Greenpeace'u
Ochroniarze kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Konin pobili działaczy ekologicznych Greenpeace'u. Do zdarzenia doszło w miejscu, gdzie ekolodzy zorganizowali obozowisko, protestując przeciwko działalności kopalni. Protestujący zostali przewiezieni na przesłuchania do komendy policji w Koninie. Zatrzymanych przez pracowników kopalni dziennikarzy policja wylegitymowała i zwolniła.
24.11.2008 | aktual.: 08.12.2008 09:26
Grupa 22 członków organizacji Greenpeace z kilkunastu krajów rozpoczęła rano akcję protestacyjną na krawędzi odkrywki węgla brunatnego "Jóźwin 2B". Jak mówi Magdalena Zowsik z Greenpeace'u ekolodzy chcieli zająć koparkę i pas transmisyjny odkrywki oraz napisać duży znak STOP. Powstrzymali ich ochroniarze, którzy według relacji ekologów użyli wobec nich siły. Ochroniarze uniemożliwili też pracę trzech dziennikarzy: fotoreporterom PAP i Greenpeace oraz TV Konin. Po wezwaniu policji dziennikarzy zwolniono.
Rzecznik konińskiej policji Renata Purcel-Kalus powiedziała, że po przesłuchaniach ekolodzy zostaną zwolnieni. Zaznaczyła też, że po przesłuchaniach i konsultacjach z prokuratorem zostanie podjęta decyzja o ewentualnych dalszych czynnościach prawnych wobec zatrzymanych.
Rzecznik Kopalni Węgla Brunatnego "Konin" SA w Kleczewie Radosław Stankiewicz powiedział, że trwający w odkrywce Jóźwin II B protest ekologów z Greenpeace jest nielegalny. - Ekolodzy wtargnęli na cudzy teren. Będziemy reagować spokojnie, ale stanowczo - zaznaczył.
Odkrywka to ogromne zagłębienie w ziemi, skąd wielkie maszyny wydobywają węgiel brunatny. Ekolodzy domagają się wstrzymania budowy nowej odkrywki Tomisławice w okolicach jeziora Gopło. Ich zdaniem grozi to wyschnięciem jeziora.
Kopalnia zaprzecza, a swoje stanowisko popiera ekspertyzami naukowców. Mimo to ekolodzy chcą zablokować prace jednej z koparek. Podobną akcję przeprowadzili niedawno w Czechach. Z ekologami jest grupa dziennikarzy, zaproszonych na dzisiejszą akcję.
Aktywiści Greenpeace żądają też włączenia do polityki energetycznej kraju do roku 2030 stopniowego odchodzenia od węgla jako głównego surowca w produkcji energii elektrycznej, przedstawienia na rozpoczynającej się za tydzień w Poznaniu konferencji klimatycznej COP planu działania, który umożliwi Polsce osiągnięcie minimum 15 proc. energii odnawialnych do 2020 r.
Chcą też odstąpienia od planów budowy zagrażającej według nich jezioru Gopło odkrywki w pobliskich Tomisławicach oraz zaprzestania blokowania unijnych reform klimatycznych. Uważają, że rząd nie robi nic, aby przeprowadzić Polskę "z epoki kopalnej do odnawialnej".