Ochrona biur poselskich? "Tak, ale nie za naszą kasę"
Po morderstwie w łódzkim biurze poselskim Prawa i Sprawiedliwości rozgorzało wiele gorących dyskusji. Między innymi o tym, czy posłowie powinni mieć ochronę. Internauci Wirtualnej Polski są wyjątkowo zgodni - ochrona może być, ale nie za pieniądze podatników.
- Biura poselskie poszczególnych partii mają wysokie dotacje z budżetu (nasze podatki)
więc ochronę niech sobie zafundują same. Nie zgadzam się na finansowanie ochrony.Są ważniejsze wydatki - chociażby: pomoc dla tych, którzy stracili wszystko podczas powodzi; głodujące dzieci. A może tak politycy ograniczyliby się do pracy na rzecz społeczeństwa, a nie do rozgrywek osobistych i siania wzajemnej nienawiści - sugeruje na naszym forum gość.
- Politycy powinni się zacząć bać, bo wiele obiecują, a później się z tego nie wywiązują. Ludzie są sfrustrowani i zniesmaczeni ich postępowaniem i dotyczy to wszystkich partii. Ślizgający się po plecach wyborców polityk, jak już zostanie wybrany, zaraz odwraca się od obywateli plecami. Liczy się własny interes. Gdzie to obiecane państwo obywatelskie, ograniczenie roli urzędników, zniesienie bzdurnych przepisów, poprawienie sytuacji materialnej ludności. Nic z tego, to się obywatelom nie należy, jeśli już to politykom i urzędnikom, dlatego sytuacje takie jak w Łodzi będą się powtarzać - ocenia mancewicz.
- Nie wyobrażam sobie, aby podatnicy byli obciążeni kosztem ochrony biur poselskich. Partie tyle dostają na utrzymanie biur, że stać je na opłacenie ochrony - uważa policjant.
- Po to właśnie mają posłowie kasę na biura, żeby zapewnić bezpieczeństwo i warunki swoim pracownikom, a nie drzeć się o ochronę. Zgodnie z logiką, teraz ochrony będą potrzebowały biura wszelkich innych partii, z PO na czele - komentuje Ryszard.
- Nareszcie nasze pieniądze będą pożyteczne. Do tej pory panowie posłowie ze swoją trzódką je "przejadali", teraz przeznaczą je na ochronę przed ludźmi mającymi "dosyć" - tak do pomysłu odnosi się Internauta czech.