Ochotnicy na krzyżu, a wśród nich... policjanci
Tradycyjnie jak co roku w Wielki Piątek na Filipinach, w których katolicyzm wyznaje ok. 80% ludności, dziesiątki osób dały się dobrowolnie ukrzyżować na pamiątkę męczeńskiej śmierci Chrystusa.
25.03.2005 | aktual.: 25.03.2005 17:27
W tym roku jednak dołączyło do nich 19 policjantów z prowincji Luzon, którym groziło zwolnienie z pracy lub zawieszenie w obowiązkach służbowych.
Funkcjonariusze, którzy przeważnie dopuścili się złamania regulaminu służby, dali się ubiczować lub ukrzyżować (lub też jedno i drugie) na wyraźne życzenie przełożonych. Wcześniej nieśli na zmianę przez 3 km ciężki, drewniany krzyż.
Do tego niecodziennego wydarzenia doszło w miejscowości w mieście San Fernando, w prowincji Pampanga, odległej o 60 km na północ od Manili.
Ochotnicy dali się ukrzyżować także w wielu innych rejonach Filipin, przy czym zawsze stanowiło to lokalną atrakcję przyciągającą tłumy wiernych, ale i gapiów, w tym turystów zagranicznych.
Jak wyjaśnił jeden z organizatorów, Zoilo Castro, w większości przypadków ochotnicy dają się na dłużej lub krócej ukrzyżować traktując to jako pokutę za grzechy, wypełnienie ślubowania lub zamiast modlitwy za zdrowie bliskiej osoby.
Dłonie i stopy ochotników są rzeczywiście przybijane do krzyża gwoźdźmi o długości ok. 10 cm, wcześnie wydezynfekowanymi alkoholem.
Niektórzy dają się krzyżować wielokrotnie. Castro podał przykład 44-letniego producenta reklam Rubena Enaje, który dał się ukrzyżować po raz 19.
Oficjalnie kościół katolicki na Filipinach odnosi się krytycznie do tych praktyk.