OBWE: 155‑milimetrowe haubice oraz czołgi na Ukrainie
Według OBWE, obydwie strony konfliktu na Ukrainie nie wycofały całkowicie ciężkiego sprzętu wojskowego. Przewidywały to porozumienia mińskie z połowy lutego. Obserwatorzy w swoim raporcie piszą, że na terytoriach kontrolowanych przez Kijów, koło Wołnowachy i miejscowości Zołote oraz Hirske zauważyli 155-milimetrowe haubice oraz czołgi. Z kolei na terenach samozwańczej Republiki Ługańskiej zanotowano dwanaście 122-milimetrowych haubic.
Najbardziej napięta sytuacja panuje koło miejscowości Szyrokine pod Mariupolem. Ukraińcy byli ostrzeliwani tam przez całą noc z broni strzeleckiej i granatników. Bojówkarze podjęli także nieudaną próbę szturmu.
Tymczasem w wywiadzie udzielonym rosyjskiej redakcji BBC jeden z dowódców oddziałów specjalnych separatystów, obywatel Rosji Dmitrij Sapożnikow, przyznał, że wszystkimi większymi operacjami kierują rosyjscy wojskowi, a żołnierze także biorą w nich udział. Według niego, Debalcewe zostało zdobyte tylko dzięki ich pomocy.
Bojówkarze użyli wyrzutni Grad
W sobotę bojówkarze na wschodzie Ukrainy użyli wyrzutni rakietowych Grad. Zgodnie z porozumieniami mińskimi z połowy lutego, powinny one być wycofane z linii frontu.
Tej nocy z wyrzutni Grad ostrzelano ukraiński posterunek w miejscowości Nowotoszkiwka w obwodzie ługańskim. Sztab twierdzi, że nikt z wojskowych, ani z cywilów nie ucierpiał, choć bojówkarze wystrzelili aż 60 rakiet.
Separatyści próbowali później bezpośrednio atakować wojskowych, ale szturm udało się odeprzeć. Oprócz tego bojówkarze ostrzeliwali Awdijiwkę i okolice Artemowska. Ogółem w nocy zanotowano osiem takich przypadków.
OBWE zaapelowało do stron konfliktu, aby wstrzymały walki o Szyrokine pod Mariupolem. Zawieszenie broni udało się tam utrzymać tylko przez 2 dni. W miejscowości niemal na każdym domu są ślady walk.
Rosja oskarża Ukrainę
16 marca Rosja oskarżyła Ukrainę, że wprowadza "blokadę" opanowanych przez prorosyjskich separatystów obszarów na wschodzie swego terytorium, co według Moskwy stanowi naruszenie uzgodnionych w Mińsku porozumień rozejmowych.
Jak głosi wydane przez rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych oświadczenie, podpisane 12 lutego w Mińsku dokumenty przewidują między innymi, że przyszły status poszczególnych części obwodów donieckiego i ługańskiego będzie tematem dialogu z przedstawicielami Donbasu.
Tymczasem działania Kijowa świadczą o "konsekwentnej niechęci do stworzenia roboczych mechanizmów grupy kontaktowej do spraw realizacji wszystkich aspektów porozumień mińskich, w tym reformy konstytucyjnej i pełnego odtworzenia więzi społeczno-gospodarczych" - zaznaczyło MSZ Rosji.
Porozumienie w Mińsku
Porozumienie w Mińsku, zawarte w połowie lutego przez przywódców Niemiec, Francji, Rosji i Ukrainy, przewiduje rozejm, wycofanie ciężkiej broni, przeprowadzenie do końca roku wyborów w Donbasie, a następnie zamknięcie ukraińsko-rosyjskiej granicy, której odcinków położonych w opanowanych przez separatystów częściach obwodów donieckiego i ługańskiego władze w Kijowie nie kontrolują.