Obrońcy życia poczętego dyskryminowani w TVP?
Polska Federacja Ruchów Obrony Życia uważa, że w okresie przebywania w Polsce holenderskiego statku-kliniki "Langenort" w programach TVP eliminowane były opinie "w kwestiach dotyczących standardów ochrony prawa człowieka do życia od jego poczęcia". W związku z tym Federacja zwróciła się ze skargą do szefowej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Danuty Waniek na nierówne traktowanie opinii różnych organizacji pozarządowych w programach telewizji publicznej.
09.07.2003 | aktual.: 09.07.2003 18:15
Wiceprezes PFROŻ Antonii Szymański w piśmie do Waniek napisał, że przez dwa tygodnie, gdy w Polsce przebywał "Langenort", telewizja publiczna pokazywała niezwykle szczegółowo różne działania załogi tego kutra z holenderskiej organizacji "Kobiety na falach" oraz polskich organizacji feministycznych, nierzadko jako drugą lub trzecią wiadomość dziennika.
"Tymczasem największej federacji organizacji rodzinnych w Polsce, jaką jesteśmy, ograniczano możliwość prezentowania swoich opinii, z reguły pomijając nasze wystąpienia, a sporadycznie ukazując nasze działania jedynie z komentarzem dziennikarskim, w czasie bez porównania krótszym niż przyznany przedstawicielkom organizacji feministycznych" - czytamy.
Federacja podaje również przykłady mające świadczyć o dyskryminowaniu ich w przekazach TVP albo wręcz ich pomijaniu. Organizacja zarzuca telewizji, że ta m.in. "nie dostrzegła" ogólnopolskiej akcji obrońców życia "Światło dla Życia", kilka godzin po wypłynięciu statku-kliniki, "będącej odpowiedzią na propozycje wprowadzenia aborcji na żądanie".
Według Szymańskiego TVP pominęła również działania przeciwników aborcji, m.in. dużą pielgrzymkę rybaków, uchwałę Rady Miasta Władysławowa, protest mieszkańców oraz oświadczenia Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego i Stowarzyszenia Ziemia Pucka.
"Dzięki takiemu działaniu telewizji publicznej powstaje w Polsce obraz zafałszowanej rzeczywistości. Preferowane i ukazywane są poglądy wybranych organizacji i osób, choćby były nieliczne i skrajne. Natomiast głosy licznych środowisk i organizacji prorodzinnych są pomijane lub marginalizowane. Jest to sprzeczne z misją telewizji publicznej, która powinna rzetelnie ukazywać różnorodne poglądy" - napisał Szymański do Waniek.
Statek-klinika "Langenort", który przypłynął do Polski z inicjatywy holenderskiej fundacji "Kobiety na falach" oraz polskich feministek, przebywał w Polsce od 22 czerwca do 4 lipca. Jak deklarowały organizatorki, akcja miała na celu m.in. propagowanie antykoncepcji. Statek trzykrotnie wypływał na wody międzynarodowe. Za każdym razem z pokładu ubywało nielegalnych w Polsce środków wczesnoporonnych. Prokuratura bada m.in., czy nie były one wprowadzane do obrotu.