Obrońcy zwierząt oburzeni "kocim biopaliwem"
Niemiecki wynalazca, produkujący na
swoje potrzeby biopaliwo, wzbudził oburzenie obrońców praw
zwierząt. Wynalazca ten wykorzystuje do jego produkcji również
zdechłe koty.
14.09.2005 | aktual.: 14.09.2005 20:12
55-letni Christian Koch z Saksonii powiedział gazecie "Bild", że jego organiczne paliwo do dieslowskiego silnika, uzyskane z domowej mieszanki śmieci, przejechanych na drodze kotów i innych składników, jest sprawdzoną alternatywą dla normalnego paliwa.
Jeżdżę moim samochodem z dieslowskim silnikiem napędzanym taką miksturą - twierdzi Koch. Przejechałem 170 tys. km bez żadnego problemu.
Na internetowej stronie firmy Kocha "Alphakat GmbH" można przeczytać, że jego opatentowana maszyna "KDV 500" może wyprodukować "bio-dieslowskie" paliwo za ok. 0,23 euro, co stanowi około jednej piątej ceny litra benzyny na stacjach paliw.
Koch powiedział, że dodanie ok. 20 zdechłych kotów do mieszanki pomaga uzyskać dość paliwa, aby napełnić 50-litrowy bak. Jednak szef niemieckiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt Wolfgang Apel uważa, że wykorzystywanie zdechłych kotów do paliwa jest działaniem nielegalnym.
Nie ma niebezpieczeństwa dla kotów i psów w Niemczech, taka praktyka jest w Niemczech zabroniona - powiedział Apel gazecie "Bild", która pisze o tym w artykule pt. "Czy naprawdę można uzyskać paliwo z kotów?". Na wszelki wypadek Apel deklaruje: Będziemy mieć na to oko.