Obrońcy w procesie FOZZ będą ukarani?
Rzecznik dyscyplinarny Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie wszczął z urzędu postępowanie wyjaśniające wobec adwokatów oskarżonej w procesie FOZZ Janiny Chim. Adwokatom zarzuca się, że celowo "grają na czas", licząc na przedawnienie sprawy.
21.02.2005 | aktual.: 21.02.2005 16:32
Mec. Jacek Brydak i Marcin Ziębiński byli obrońcami Chim z wyboru, ale oskarżona cofnęła im pełnomocnictwo. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że konflikt między nimi a oskarżoną jest pozorowany i stanowi część ich wspólnego działania, mającego na celu doprowadzenie do przedawnienia. Dlatego wyznaczył obu adwokatów jako obrońców z urzędu dla oskarżonej i wezwał ich na rozprawę przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Mecenasi nie stawili się w piątek w sądzie; nie przesłali też swego stanowiska.
W piątek sąd poddał ministrowi sprawiedliwości pod rozwagę wystąpienie do korporacji adwokackiej o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec Brydaka i Ziębińskiego za to, że mimo wezwania nie stawili się w sądzie.
Rzecznik ORA mec. Jakub Jacyna powiedział, że rzecznik dyscyplinarny ORA, nie czekając na ewentualny wniosek ministra, postanowił wszcząć z urzędu postępowanie wyjaśniające. Chodzi o wyjaśnienie wszelkich okoliczności sprawy - dodał. Podkreślił, że postępowanie wyjaśniające kończy się albo wszczęciem formalnego postępowania dyscyplinarnego, albo odmową jego wszczęcia.
W czwartek ORA uznała, że adwokaci Chim nie mogą jej dalej bronić, jak chce tego sąd, bo nie pozwala na to prawo - gdyby podjęli obronę z urzędu, mając konflikt interesów z oskarżoną, naraziliby się na odpowiedzialność dyscyplinarną za naruszenie zasad etyki adwokackiej.
Prezes Naczelnej Rady Adwokackiej mec. Stanisław Rymar oceniał, że nie można mówić, by to adwokaci odpowiadali za możliwość przedawnienia sprawy FOZZ i przeciąganie procesu. Jeżeli jednak organa dyscyplinarne adwokatury po wysłuchaniu obu stron dojdą do przekonania, że tak się dzieje, adwokaci poniosą kary adekwatne do przewinień - zaznaczył.
W piątek minęło 12 lat od przekazania sądowi przez Prokuraturę Wojewódzką w Warszawie aktu oskarżenie w sprawie FOZZ. Według prawników, niektóre zarzuty mogą się przedawnić już latem tego roku. Ta sprawa to największa nierozliczona afera gospodarcza III RP, na której Skarb Państwa miał w latach 1989-1990 stracić 354 mln zł.
Proces zaczął się w 2000 r. i nie wiadomo, kiedy się zakończy. W ostatnich dniach prokuratura nie mogła dokończyć mowy końcowej. Na przeszkodzie stają sprawy formalne, jednak na tyle istotne, że merytorycznego procesu nie można kontynuować. Następna rozprawa - 23 lutego.