ŚwiatObrońcy praw człowieka alarmują: fala zabójstw politycznych w Libii. Władze bezczynne

Obrońcy praw człowieka alarmują: fala zabójstw politycznych w Libii. Władze bezczynne

Od obalenia libijskiego dyktatora Muammara Kadafiego w 2011 r. na wschodzie kraju doszło do co najmniej 51 zabójstw politycznych - poinformowała organizacja praw człowieka Human Rights Watch (HRW). Skrytykowała też bezczynność władz w Trypolisie.

Obrońcy praw człowieka alarmują: fala zabójstw politycznych w Libii. Władze bezczynne
Źródło zdjęć: © AFP | Joseph Eid

08.08.2013 | aktual.: 08.08.2013 17:44

- Jak ustaliło HRW, w związku z tymi przestępstwami władze nikogo nie postawiły przed sądem, nikt też nie znajduje się w areszcie - napisała organizacja w komunikacie. Dodała, że jedynej osobie oskarżonej o zabójstwa udało się uciec ze stołecznego więzienia.

Według HRW większość ofiar to funkcjonariusze sił bezpieczeństwa, głównie dawni członkowie sił Kadafiego.

Organizacja zwraca też uwagę na zabójstwa dwóch sędziów oraz ostrzega, że śmierć adwokata i działacza politycznego Abdulasalama Elmessmary'ego "wydaje się oznaczać nowy zwrot w kierunku przemocy, który potencjalnie może mieć poważne konsekwencje dla stabilności Libii".

Zdaniem HRW Elmessmary był pierwszym działaczem politycznym zamordowanym po upadku reżimu Kadafiego w październiku 2011 roku.

- Zaczęło się od zabójstw członków policji, aparatu bezpieczeństwa wewnętrznego oraz wywiadu wojskowego, a zostało to spotęgowane morderstwami sędziów i działacza politycznego - powiedział wiceszef HRW na Bliski Wschód i Afrykę Północną Joe Stork. Jego zdaniem fakt, że nikomu nie postawiono zarzutów, świadczy o tym, iż rządowi nie udało się stworzyć funkcjonującego wymiaru sprawiedliwości.

Z danych zebranych przez HRW wynika, że do większości zabójstw doszło na wschodzie kraju. W Bengazi, dawnej stolicy rebeliantów, oraz Darnie najwięcej morderstw odnotowano w drugiej części 2012 roku oraz w styczniu i lipcu 2013 r.

Bliscy co najmniej ośmiu ofiar uważają, że nie przeprowadzono szczegółowych dochodzeń.

Sami policjanci przyznają, że mimo wysiłków nie byli w stanie zakończyć żadnego ze śledztw. Skarżyli się na brak wystarczających środków oraz liczne przeszkody związane z niebezpieczną sytuacją w kraju.

Od czasu obalenia dyktatury Kadafiego przez społeczną rewoltę Libia jest wciąż odległa od politycznej stabilizacji, a sytuację pogarsza znaczna ilość rozgrabionej z państwowych arsenałów broni. Siły bezpieczeństwa wciąż nie są w stanie kontrolować całego kraju. Często dochodzi do zabójstw, zamachów i starć między zbrojnymi milicjami i rywalizującymi z nimi grupami.

- Jeśli rząd nie podejmie natychmiastowych środków, by przejść od słów do czynów, i jeśli jego priorytetem nie będzie utworzenie jednostek policji i jednostek śledczych, Libii grozi dalszy gwałtowny wzrost przemocy - ostrzegł Stork.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)