Obrońca Saddama Husajna uprowadzony i zabity

Zdominowana przez iracką Al-Kaidę koalicja ugrupowań rebelianckich ogłosiła tymczasem, że zabije czterech dyplomatów rosyjskich, których uprowadzono w Bagdadzie na początku czerwca, gdyż Moskwa nie wycofała swoich wojsk z Czeczenii.

W wybuchu bomby samochodowej w szyickiej części Bagdadu zginęły co najmniej dwie osoby, a trzy zostały ranne. W innych incydentach w Bagdadzie i miastach pasa sunnickiego poniosło śmierć pięć osób, w tym dwóch policjantów.

Śmierć Obejdiego, obrońcy numer dwa w zespole adwokatów Saddama, jest kolejnym ciosem dla władz irackich i Amerykanów, starających się o osądzenie i skazanie Saddama za zbrodnie, jakich dopuścił się jego reżim, zdominowany przez arabskich sunnitów. Może też podsycić skargi, iż fala przemocy na tle wyznaniowym uniemożliwia przeprowadzenie uczciwego procesu.

Saddam i jego pomocnicy odpowiadają na razie za zgładzenie 148 szyitów z miejscowości Dudżail w odwecie za zamach na dyktatora dokonany tam w 1982 roku.

Kapitan Sabah z irackiej policji poinformował, że do Obejdiego oddano osiem strzałów, a wcześniej go torturowano - miał złamane obie ręce.

Główny oskarżyciel na procesie Saddama, Dżafar al-Musawi, powiedział, że zamach "nie utrudni ani nie opóźni procesu" Terroryzm nie będzie górą - dodał.

Obejdiego zabito dwa dni po mowie końcowej Musawiego, który zażądał kary śmierci dla Saddama i dwóch jego najbliższych współpracowników.

Sklepikarze i inni świadkowie powiedzieli, że trzej uzbrojeni mężczyźni wyrzucili podziurawione kulami ciało Obejdiego rano na rondzie pod plakatem przedstawiającym wysokiego rangą duchownego szyickiego, zamordowanego w roku 1999 przez agentów Saddama.

Strzelali w powietrze i krzyczeli: "Taki los spotka baasistów!"- powiedział sprzedawca warzyw, którego sklep znajduje się 10 metrów od miejsca, gdzie wyrzucono ciało. Baasiści to członkowie zdelegalizowanej w 2003 roku partii Baas, politycznej podpory reżimu Saddama.

Zwłoki Obejdiego pozostawiono niedaleko slumsów Miasta Sadra, ubogiej szyickiej części Bagdadu. Jest to bastion Armii Mahdiego, radykalnej milicji szyickiej. Szyici, którzy stanowią 60 procent ludności Iraku, byli za Saddama dyskryminowani, a teraz dominują w nowych władzach kraju.

Oficerowie z pobliskiej komendy policji nie mogli potwierdzić informacji, że Obejdiego uprowadziła z jego domu w sunnickiej części stolicy grupa mężczyzn w mundurach policyjnych.

W tej samej okolicy w pobliżu Miasta Sadra porzucono w październiku ciało Saaduna Dżanabiego, pierwszego adwokata z zespołu prawników Saddama i współoskarżonych, który padł ofiarą zamachowców. Jego sąsiedzi powiedzieli potem, że ludzie, którzy go uprowadzili, przedstawili się jako funkcjonariusze MSW. Jak twierdzą arabscy sunnici, do resortu tego przeniknęło wielu szyickich bojówkarzy.

W odróżnieniu od innych obrońców, przebywających przeważnie za granicą, Obejdi, który reprezentował Saddama i jego przyrodniego brata, byłego szefa służby bezpieczeństwa Barzana Ibrahima at- Tikriti, mieszkał w Iraku.

Szef zespołu obrońców Chalil ad-Dulajmi oświadczył, że proces należy zawiesić i przenieść oskarżonych do jakiegoś innego kraju. Odpowiedzialnością za zabicie Obejdiego obarczamy rządy USA i Iraku, a zwłaszcza milicje - dodał.

Według pewnego oficjela zachodniego, który śledzi prace trybunału, Obejdiemu proponowano ochronę, ale jej nie chciał. Co ma się stać, niech się stanie - powiedział pod koniec zeszłego roku agencji Reutera.

Proces Saddama odbywa się w czasie, gdy w Iraku nie słabnie fala zamachów bombowych i skrytobójczych mordów na tle wyznaniowym. Ekstremiści z arabskiej mniejszości sunnickiej, uprzywilejowanej za Saddama, podkładają bomby w szyickich meczetach i na szyickich bazarach, aby sprowokować wojnę domową, która, jak liczą, doprowadziłaby do upadku obecnego rządu. Z kolei fanatycy szyiccy zabijają sunnitów, aby pomścić zamachy, a także krzywdy, jakich doznali w czasach Saddama.