"Obrazili dziadka" - wnuk Stalina odwoła się do Strasburga
Wnuk Stalina, Jewgienij Dżugaszwili, odwoła się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Chodzi o oddalony dwukrotnie przez rosyjski wymiar sprawiedliwości pozew za stwierdzenie, że Stalin był "krwiożerczym ludojadem". Tego stwierdzenia użył b. prokurator wojskowy Anatolij Jabłokow na łamach niezależnej "Nowej Gaziety".
10.12.2009 | aktual.: 04.02.2010 10:22
Wnuk dyktatora domagał się od Jabłokowa i "Nowej Gaziety" przeprosin i odwołania ocen, które - według niego - krzywdzą Stalina. Żądał też 10 mln rubli (ok. 920 000 tys. zł) jako zadośćuczynienia za krzywdy moralne.
Sprzeciw 73-letniego Dżugaszwilego wywołał artykuł "Beria wyznaczony na winnego", zamieszczony w kwietniu przez "Nową Gazietę" i dotyczący mordu NKWD na polskich oficerach w 1940 roku. Tekst ukazał się w cyklu "Sąd nad Stalinem", opublikowanym w "Prawdzie Gułagu" - dodatku do "Nowej Gaziety", redagowanym we współpracy z Memoriałem, organizacją pozarządową dokumentującą stalinowskie zbrodnie.
Autorem publikacji jest Jabłokow, który w latach 1990-94 kierował śledztwem katyńskim. To on w aktach dochodzenia określił mord w Katyniu jako zbrodnię przeciwko pokojowi, zbrodnię wojenną i zbrodnię przeciwko ludzkości, a za winnych uznał Stalina i jego towarzyszy z Politbiura oraz NKWD.
Według Dżugaszwilego, obraźliwe dla jego dziadka jest stwierdzenie, że był on "krwiożerczym ludojadem". Nie zgadza się on też z oceną, że Stalin i jego czekiści "są złączeni wielką krwią, ciężkimi zbrodniami, przede wszystkim wobec własnego narodu".
Dżugaszwili protestuje ponadto przeciwko konstatacji, że "Stalin i członkowie Politbiura, którzy podjęli obowiązkową do wykonania decyzję o rozstrzelaniu Polaków, uniknęli moralnej odpowiedzialności za tę ciężką zbrodnię".
13 października Sąd Rejonowy w Moskwie w całości oddalił powództwo wnuka tyrana. Moskiewski Sąd Miejski utrzymał to orzeczenie w mocy.
Leonid Żura, pełnomocnik Dżugaszwilego, powiedział, że wnuk Stalina nie będzie się odwoływał od tego werdyktu do Sądu Najwyższego Rosji, natomiast zaskarży go w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu.
Z kolei zastępca redaktora naczelnego "Nowej Gaziety" Oleg Chlebnikow podkreślił, że Rosji "potrzebny jest rodzaj Trybunału Norymberskiego, który nie tylko osądziłby Stalina i stalinistów, ale także uznał za przestępcze takie instytucje, jak NKWD, MGB i KGB". - Organizacje te dokonywały represji nie tylko wobec własnego narodu, ale także wobec sąsiednich narodów, w tym polskiego - zaznaczył.
Według Chlebnikowa, nieszczęście Rosji polega na tym, że jej społeczeństwo jest podzielone. - Zimna wojna domowa wciąż trwa. Wojna ta zaczęła się w 1917 roku i toczy się nadal - wskazał.
Zdaniem wiceszefa "Nowej Gaziety", rosyjskie społeczeństwo jest podzielone na stalinistów, antystalinistów i tę "ogromną część, której historia własnego kraju i jej mieszkańców jest absolutnie obojętna". - To są ci, którzy w ankietach odpowiadają, że nie mają zdania w danej sprawie lub mają w nosie to, co dzieje się wokół. Na tym polega największe nieszczęście współczesnej Rosji - powiedział.
- Rodzaj Trybunału Norymberskiego byłby bardzo pożyteczny. Chodzi o to, abyśmy nie poruszali się w tym samym zamkniętym kręgu; abyśmy nie powtarzali błędów; by nie mogły się powtórzyć tamte straszne czasy, które przeżyła Rosja w XX wieku - oświadczył Chlebnikow.
Poinformował też, że wnuk Stalina wytoczył "Nowej Gaziecie" kolejny proces w obronie czci dziadka - tym razem nie spodobała mu się jej relacja z październikowego postępowania przed Sądem Miejskim w Moskwie.