Obrażenia głowy przyczyną śmierci we Włodowie
Zdaniem biegłego, przyczyną śmierci recydywisty, którego zlinczowali mieszkańcy Włodowa, były ciężkie obrażenia głowy. W olsztyńskim sądzie zakończył się drugi dzień procesu 6-ciu mieszkańców wsi. Wśród oskarżonych jest trzech braci, którzy odpowiadają za zabójstwo. Mężczyzna, który ma zarzut pobicia i dwóch mężczyzn, których prokurator oskarża o zbezczeszczenie zwłok.
20.12.2006 | aktual.: 20.12.2006 19:26
Biegły lekarz, który przeprowadzał sekcję zwłok 60- letniego Józefa C. zeznał, że mężczyzna był bity po całym ciele. Najgroźniejsze były jednak rany głowy i to one spowodowały śmierć. Ciosów było tak dużo, że trudno określić, który był tym śmiertelnym.
Jutro sąd ma wysłuchać kolejnego biegłego, który wydawał opinię w tej sprawie. Oskarżeni już wczoraj odmówili składania zeznań- dzisiaj również milczeli.
Do linczu doszło 1 lipca 2005 roku, gdy 60-letni recydywista Józef C. terroryzował wieś, biegając z maczetą, wygrażając sąsiadom, a także grożąc zabiciem swojej konkubiny.
Mieszkańcy Włodowa zadzwonili na policję, jednak funkcjonariusze komisariatu w Dobrym Mieście nie wysłali tam radiowozu. Mieszkańcy postanowili więc sami się bronić. Dogonili uciekającego przez pola Józefa C., i śmietelnie go pobili. Józef C. był doskonale znany policji. Był 23 razy skazywany za różnego rodzaju przestępstwa, w tym pobicia. W
więzieniach spędził ponad 24 lata, a po raz ostatni na wolność wyszedł dziesięć miesięcy przed tragicznymi wydarzeniami we Włodowie.
Przed Sądem Rejonowym w Olsztynie toczy się też proces dwóch policjantów, oskarżonych o niedopełnienie obowiązków.