Obrady Sejmu odtajnione? Stanowczy głos marszałka. "Jest problem"
Opozycja oczekuje od koalicji rządzącej odtajnienia posiedzenia, na którym przemawiał Donald Tusk. - Nie możemy odtajnić wszystkiego, bo były takie rzeczy, co do których premier uzyskał zgodę do powiedzenia, ale tylko na posiedzeniu tajnym. Tych rzeczy nie można odtajniać, w związku z tym jest problem - powiedział Włodzimierz Czarzasty.
Na utajnionej części obrad Sejmu premier Donald Tusk przedstawił informacje ws. bezpieczeństwa państwa. Według źródeł Polskiej Agencji Prasowej premier podczas tajnej części obrad miał mówić o "kryptoaferze i rosyjskim w niej śladzie".
Taki widok w Piszu. Z kierowcą nie szło się dogadać. Ale był trzeźwy
Marszałek w rozmowie z dziennikarzami jasno dał do zrozumienia, że cała procedura nie jest taka łatwa.
- Nie ma żadnego zapisu elektronicznego z obrad tajnych. Jest stenogram. Żeby ten stenogram spisać, trzeba mieć 3-4 tygodnie, bo się szybciej tego nie zrobi. W związku z tym nawet jeśli chcielibyśmy odtajnić, to i tak efekt będzie za 2-3 tygodnie - powiedział.
To jednak nie wszystko. - Nie ma żadnych przepisów regulaminowych, zarówno w regulaminie Sejmu ani w innych przepisach, co zrobić w celu odtajnienia, bo nikt tego do tej pory nie robił. Zawsze utajniał. Nikt tego nie odtajniał. Zadaliśmy w związku z tym pytanie do Departamentu Prawnego oraz do różnych ludzi, którzy są biegli w tych sprawach, jak oni sobie wyobrażają ten proces - kontynuował.
Marszałek Czarzasty zaznaczył, że nie ma możliwości, by odtajnione zostały całe obrady. - Wiemy, że nie możemy odtajnić wszystkiego, bo były takie rzeczy, co do których premier uzyskał zgodę do powiedzenia, ale tylko na posiedzeniu tajnym. Tych rzeczy nie można odtajniać, w związku z tym jest problem. Na pewno nie będę od niego uciekał - zadeklarował.
Lider Nowej Lewicy odniósł się też do wniosku ze strony PiS odtajnienie obrad. - Nie poddam go pod głosowanie. Nie wiem, jakie będą prawne tego konsekwencje dla Sejmu. Nawet nie wiadomo, kto powinien złożyć wniosek o odtajnienie. Prawnicy mówią nam, że prawdopodobnie powinna złożyć ta instytucja, która składała wniosek o utajnienie, czyli prezydium Sejmu - podsumował.
Jednocześnie Czarzasty dodał, że jeśli będzie miał stuprocentową pewność, że nic nie stoi na przeszkodzie w przynajmniej częściowym odtajnieniu obrad, to bez zawahania to zrobi.