Obowiązkowe czipy dla psów
Właściciele nie sprzątają, więc zrobi to miasto, ale nie za darmo Mieszkańcy Zgorzelca zapłacą w przyszłym roku więcej za swoich czworonożnych przyjaciół. Dzięki akcji obowiązkowego czipowania psów, władze mają nadzieję na poprawę ściągalności tego podatku.
21.11.2007 | aktual.: 21.11.2007 08:57
Właściwie to już nie podatku, tylko opłaty. Bo jak tłumaczy Beata Zubik ze zgorzeleckiego magistratu. Ustawodawca od 1 stycznia przyszłego roku nie przewiduje już obligatoryjnego podatku, tylko fakultatywną opłatę. To oznacza, że samorządy, jeśli chcą, mogą z niej zwolnić właścicieli psów. W Zgorzelcu jednak taksa za psa pozostanie. Mało tego, będzie nawet wyższa. Od przyszłego roku wyniesie 50 zł, przy obecnych 41 zł. Władze miasta mają też nadzieję, że poprawi się ściągalność psiej opłaty, dzięki akcji obowiązkowego czipowania zwierząt. A kto wyposażył swojego pupila w mikroprocesor, od płacenia już się raczej nie wywinie.
Mandaty dla opornych W komputerowej bazie danych zgorzeleckich psów jest już ponad 1400 wpisów. Każdy czip zawiera niepowtarzalny numer. Do niego przypisane są wszystkie dane dotyczące psa i jego właściciela, włącznie z adresem – tłumaczy Leszek Łukaszewicz ze straży miejskiej. Specjalnym czytnikiem strażnicy mogą w każdej chwili odczytać dane z wszczepionego zwierzęciu procesora i sprawdzić, czy za danego psa podatek został już zapłacony, czy jeszcze nie. Kto psa nie zaczipował, też nie uniknie podatku. Może się narazić na kłopoty – przekonuje Łukaszewicz. – Jeżeli pies jest niezaczipowany, powiadamiamy schronisko i jego pracownicy od razu takiego psa zabierają – przestrzega. Właściciel psa bez chipa naraża się także na mandat od 50 zł wzwyż. – Na razie będziemy upominać. Od nowego roku nie będzie już pobłażania – zapowiada szef strażników.
Wzorem Niemców Mariola Stefańska, której jamnik Bono ma już procesor, jest zadowolona z zapowiedzi kar dla tych, którzy o czipowaniu zapomnieli. Będą sprawiedliwe, bo skoro decydujemy się na psa, powinniśmy ponosić wszystkie tego konsekwencje, włącznie z podatkami – uważa. – Kogo nie stać, niech się nie decyduje – dodaje. Marek Krzywański nie ma psa, ale jest tego samego zdania. – W Goerlitz jakoś nie ma problemu psich kup na skwerach i szczerze mówiąc nie widziałem tam bezpańskiego psa – zauważa. – To dlatego że niemiecki podatek jest wysoki i na zwierzaka ludzie decydują się w pełni świadomie – dodaje. W Zgorzelcu pieniądze z psiej opłaty będą przeznaczone na sprzątanie miasta i na utrzymanie schroniska dla bezdomnych zwierząt w Dłużynie.
Nie tylko psy Mieszkańców Zgorzelca czekają od nowego roku także inne podwyżki. Wyższe będą podatki od nieruchomości. Za każdy metr kw. budynku mieszkalnego taksa ma wynosić 51 gr, a w budynku wykorzystywanym do działalności gospodarczej 17,39 zł. Na niezmienionym poziomie pozostanie podatek od środków transportu płacony przez przedsiębiorców. Janusz Pawul