ŚwiatObiecywała pracę w barze, wysłała do domu publicznego

Obiecywała pracę w barze, wysłała do domu publicznego

Trzy młode Polki myślały, że będą pracowały w barze w Grecji - trafiły do domu publicznego. Dzięki kontaktowi z organizacją "La Strada" uniknęły zmuszania ich do prostytucji. Wróciły do kraju, a kobieta pośrednicząca w załatwianiu im pracy, odpowie przed sądem m.in. za nakłanianie do prostytucji i przetrzymywanie dziewczyn.

02.07.2009 | aktual.: 02.07.2009 17:14

Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Rejonowego w Białymstoku - poinformowała prokurator Beata Michalczuk z miejscowej Prokuratury Okręgowej.

Jesienią 2005 roku kobieta organizująca wyjazd zaproponowała dziewczętom pracę w barze w Grecji, w charakterze kelnerek lub barmanek. Miały zarabiać po 40 euro dziennie plus napiwki. Zapewniała, że nie chodzi o prostytucję. Na miejscu okazało się jednak, że miałyby świadczyć usługi seksualne.

W mieszkaniu, w którym je przetrzymywano, były stale kontrolowane, nie mogły wychodzić same, korzystać z radia i telewizji. Po tygodniu pobytu w Grecji jednej z dziewczyn udało się przez telefon komórkowy nawiązać kontakt z "La Stradą", która pomaga kobietom w takiej sytuacji. Dostała sms-a, że powinny uciec, a lokal, w którym miałyby pracować, to miejsce, gdzie prostytutki świadczą usługi seksualne.

Jeszcze tego samego dnia zabrała je policja, powiadomiona przez polski konsulat. Wtedy dowiedziały się też, że Grek, z którym miały kontakt na miejscu, były karany m.in. za pobicia kobiet, gwałty i zmuszanie do prostytucji.

Organizatorka wyjazdu ukrywała się przez wiele miesięcy, ale udało się ją zatrzymać za granicą. Była aresztowana, obecnie zmieniono to na poręczenie majątkowe, dozór policji i zakaz opuszczania kraju. Kobieta nie przyznaje się do zarzutów. Grozi jej do dziesięciu lat więzienia.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)