Obchody Dnia Łącznościowca ze skandalem w tle
Dwa dni przed uroczystymi obchodami Dnia
Łącznościowca 22 pracowników Poczty Polskiej z województwa
łódzkiego dowiedziało się, że nie dostaną obiecanych im nagród
państwowych i resortowych. Stracili od 1000 do 2000 zł. O sprawie
pisze "Dziennik Łódzki".
19.10.2006 | aktual.: 19.10.2006 02:30
Pracownicy ci zamierzają zbojkotować czwartkową centralną imprezę w łódzkim Teatrze Wielkim. Kandydaci do odznaczeń byli zgłaszani w marcu i kwietniu - mówi związkowiec z Poczty Polskiej.
Gazeta wyjaśnia, że na początku października powstała lista osób, które otrzymały zaproszenia na galę. W miniony poniedziałek część z nich została poinformowana, że mogą wziąć udział w uroczystości, ale nie będą nagrodzeni.
Mieszkanka Bełchatowa, nominowana do Brązowego Krzyża Zasługi, oficjalne zaproszenie do udziału w obchodach dostała 1 października. Kiedy odebrałam telefon z centrali, poczułam się wyróżniona - mówi. Prawie 500 zł wydałam na kreację. Na poczcie pracuję 26 lat. Uważam, że spotkało mnie wielkie świństwo. Zostaję w domu, nie pozwolę z siebie kpić - dodaje.
Do mieszkanki Tomaszowa Mazowieckiego, pracownicy Poczty Polskiej od 20 lat, która miała odebrać w czwartek odznakę "Zasłużony dla Łączności", informacja o skreśleniu z listy odznaczonych dotarła dopiero środę. Od kolegów nagrodzonych w ubiegłym roku wiem, że straciłam tysiąc złotych. Nie chodzi mi tylko o pieniądze. Jest mi bardzo przykro, że zostałam tak potraktowana przez firmę - podkreśla.
"Dziennik Łódzki" nieoficjalnie dowiedział się, że listy nominowanych zostały za późno zweryfikowane przez Kancelarię Prezydenta oraz Ministerstwo Transportu. Lista nominowanych do odznaczeń państwowych została przesłana Poczcie 13 października, a trzy dni wcześniej dotycząca odznaczeń resortowych - mówi Paweł Gałecki z Ministerstwa Transportu. Być może pocztowcy pospieszyli się z zawiadamianiem o odznaczeniach- dodaje.
Poczta Polska informacji tych nie komentuje. (PAP)