ŚwiatObchody Aszury - wielkiego święta szyitów

Obchody Aszury - wielkiego święta szyitów


Nawet 5 mln pielgrzymów może przybyć do Karbali, w dowodzonej przez Polskę strefie stabilizacyjnej w Iraku, aby wziąć udział w rozpoczynających się w poniedziałek po zachodzie słońca głównych obchodach wielkiego święta szyitów Aszura.

Obchody Aszury - wielkiego święta szyitów
Źródło zdjęć: © AFP

01.03.2004 | aktual.: 01.03.2004 10:04

Święto Aszura upamiętnia rocznicę męczeńskiej śmierci imama Husajna pod Karbalą w 680 roku.

Od kilku dni do Karbali, gdzie pochowany jest Husajn, przybywali w licznych pielgrzymkach szyici zarówno z Iraku, jak i z innych państw - Iranu, Libanu, Syrii, a nawet Pakistanu.

Nad bezpieczeństwem pielgrzymów czuwają m.in. żołnierze wielonarodowej dywizji. Nie są oni jednak obecni w samym mieście, tylko na jego obrzeżach, gdzie razem z iracką policją zorganizowano 20 punktów kontrolnych. To na jednym z nich doszło w niedzielę wieczorem do incydentu, gdy kierowca pustego autobusu uderzył w bariery punktu kontrolnego i zranił polskiego żołnierza oraz kilkunastu Irakijczyków, zanim został zastrzelony.

Już od wielu dni ulice Karbali i sąsiednich świętych miast - Nadżafu i Kufy - są odświętnie przystrojone zielonymi flagami proroka Mahometa, czarnymi flagami szyitów i podobiznami imama Husajna. Nad ulicami rozciągnięto transparenty z cytatami z Koranu. Ludzie nie słuchają muzyki, nie weselą się; zamknięto też nieliczne tu sklepy z alkoholem.

Szyici stanowią około 60 proc. mieszkańców Iraku, a w polskiej, środkowo-południowej strefie jest ich przygniatająca większość.

Za rządów Saddama Husajna, który prześladował szyitów, pielgrzymowanie na Aszurę było zabronione. Wiele osób obchodzi Aszurę płacząc i zadając sobie rany - utożsamiając się niejako z ranami zadanymi przez Husajna. Przez miasto przeciągają liczne procesje biczowników. W rytm uderzeń bębnów uczestnicy procesji - w tym kilkuletnie dzieci - uderzają się w plecy pękami krótkich, metalowych rózg.

Atmosferze religijnego święta towarzyszy niepewność, czy przebiegu uroczystości nie zakłócą terroryści. Ich celem jest wywołanie wojny domowej między szyitami a sunnitami. "Spodziewamy się milionów pielgrzymów i za żadną cenę nie możemy dopuścić, by ugrupowania terrorystyczne destabilizowały sytuację" - oświadczył niedawno dowódca "polskiej" dywizji generał Mieczysław Bieniek.

Afdhal al-Szami z meczetu Husajna w Karbali przekonywał, że w okolicy meczetu-mauzoleum Husajna będzie bezpiecznie, gdyż będzie tu czuwało około tysiąca irackich policjantów i ochroniarzy. "Tu nie wolno wnosić broni; Bóg da, że nic złego się nie wydarzy" - powiedział.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)