Obama zwołał "radę starców"
Prezydent USA Barack Obama zebrał w Białym Domu kilka najbardziej wpływowych postaci ze świata polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, by wesprzeć ich
autorytetem walkę z rozprzestrzenianiem broni masowego rażenia.
20.05.2009 | aktual.: 20.05.2009 08:20
W Białym Domu pojawili się "wiekowi mędrcy". Obama spotkał się z byłymi sekretarzami stanu Henrym Kissingerem (85 lat) i Georgem Shultzem (88 lat), byłym sekretarzem obrony Williamem Perrym (71 lat) i byłym senatorem oraz ekspertem od zapobiegania proliferacji broni nuklearnej Samem Nunnem (70 lat).
Po spotkaniu z "radą starców" Obama powiedział, że jest absolutnie konieczne by Stany Zjednoczone pracowały wspólnie z Rosją i innymi krajami nad ograniczeniem i, ostatecznie, nad zlikwidowaniem zagrożenia jakie stwarza broń nuklearna.
Obama spotkał się z wybitnymi osobistościami w dniu w którym USA i Rosja rozpoczęły pierwszą sesję negocjacji w sprawie nowego układu o ograniczeniu zbrojeń strategicznych (START).
Obecnie istniejący układ o redukcji zbrojeń strategicznych (START- 1) wygasa 5 grudnia tego roku.
Prezydent Obama pragnie skorzystać z prestiżu przyjętych dzisiaj gości, by odeprzeć ewentualne zarzuty o słabość lub polityczną naiwność.
- Jak sądzę nikt nie oskarżyłby tych czterech panów o to, że są słodkimi marzycielami - powiedział Obama siedząc w Owalnym Pokoju, w którym jego goście musieli sobie niegdyś poradzić z najtrudniejszymi problemami swojej epoki.
Prezydent podkreślił, że kwestia walki z rozprzestrzenianiem broni masowego rażenia jest szczególnie istotna w okresie, w którym kraje takie jak Korea Płn. i Iran rozwijają możliwości produkcji broni nuklearnej. Obama przypomniał również o arsenale nuklearnym Pakistanu oraz o tym, że organizacje takie Al Kaida starają się zdobyć materiały rozszczepialne.