ŚwiatObama wyśle do Afganistanu kolejne tysiące żołnierzy

Obama wyśle do Afganistanu kolejne tysiące żołnierzy

Barack Obama ogłosił decyzję w sprawie zwiększenia kontyngentu wojsk amerykańskich w Afganistanie. Przemawiając w akademii wojskowej w West Point prezydent zapowiedział wysłanie dodatkowych 30 tysięcy żołnierzy do tego kraju.

Obama wyśle do Afganistanu kolejne tysiące żołnierzy
Źródło zdjęć: © AP | Julie Jacobson

02.12.2009 | aktual.: 02.12.2009 08:27

Obama mówił, że chce uchronić Afgańczyków przed powszechną korupcją i handlem bronią oraz zapewnić im bezpieczeństwo. Argumentował, że dla odniesienia sukcesu konieczne jest zwiększenie kontyngentu, który na początku jego kadencji był pięciokrotnie mniejszy, niż kontyngent w Iraku w szczytowym okresie wojny. Powołał się przy tym na raport dowódcy wojsk w Afganistanie, generała McChrystala, który domagał się zwiększenia kontyngentu.

Prezydent Obama przypomniał genezę wojny z terroryzmem. Mówił, że Stany Zjednoczone nie prosiły o tę interwencję. To terroryści zaatakowali amerykańskie centra ekonomiczne i wojskowe 11 września 2001 roku. Przypomniał, że w Izbie Reprezentantów tylko jeden kongresmen sprzeciwił się interwencji, zaś senatorowie byli jednomyślni.

Prezydent Obama przyznał, że podjęcie decyzji o wysłaniu dodatkowych żołnierzy od Afganistanu nie było łatwe. - Gdybym nie sądził, że bezpieczeństwo Stanów Zjednoczonych i narodu amerykańskiego wchodzi w grę w Afganistanie to z chęcią już jutro rozkazałbym każdemu naszemu żołnierzowi, aby wrócił do domu - powiedział.

Obiecał jednak Amerykanom, że wojna w Afganistanie nie będzie trwała w nieskończoność. - Po 18 miesiącach nasze wojska zaczną wracać do kraju.

Przywódca USA podkreślił, że Al-Kaida planuje nowe ataki, a Afganistan i Pakistan są jej epicentrum. Dodał, że sukces w Afganistanie jest nierozerwalnie związany ze współpracą z Pakistanem.

Celem nowej strategii jest pokonanie Al-Kaidy i przyspieszenie przekazywania Afgańczykom odpowiedzialności za bezpieczeństwo kraju. Dzięki temu w lipcu 2011 roku mogłoby się zacząć wycofywanie Amerykanów z Afganistanu. Waszyngton będzie kontynuował pomoc materialną i szkoleniową dla afgańskich sił bezpieczeństwa.

Przywódca USA odrzucił wszelkie analogie między wojnami w Afganistanie i w Wietnamie. Powiedział, że ci którzy je porównują "wyciągnęli błędne wnioski z historii". Obama podkreślił, że odróżnieniu od wojny w Wietnamie, w Afganistanie "uczestniczymy w koalicji 43 państw i nie stoimy wobec powstania wspieranego w znaczniej mierze przez ludność".

Także w odróżnieniu od Wietnamu, "Amerykanie padli ofiarami odrażających zamachów mających swe źródło w Afganistanie i nadal są narażeni na ataki terrorystyczne" - powiedział prezydent.

Obama wyraził również przekonanie, że także sojusznicy USA zwiększą swoje zaangażowanie w Afganistanie. - Nasi przyjaciele walczyli, wykrwawiali się i umierali razem z nami w Afganistanie. Teraz musimy wspólnie z sukcesem zakończyć tę wojnę. Stawką nie jest tylko wiarygodność NATO, stawką jest bezpieczeństwo naszych sojuszników i powszechne bezpieczeństwo świata - powiedział cytowany przez serwis BBC News.

Amerykański prezydent zapowiedział, że nie zamierza podpisywać dalszych "czeków in blanco" dla Afganistanu i podkreślił, że w zamian za amerykańską pomoc będzie domagał się od afgańskiego rządu prezydenta Karzaja usunięcia i ukarania skorumpowanych urzędników.

Obama dodał, że Waszyngton poprze tych afgańskich ministrów i członków władz lokalnych, którzy walczą z korupcją.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)