Świat"Obama wcale nie ustąpił Rosji - to tylko gra pozorów"

"Obama wcale nie ustąpił Rosji - to tylko gra pozorów"

Rezygnacja z projektu tarczy antyrakietowej i pozorne ustępstwo prezydenta USA Baracka Obamy wobec Rosji wydaje się "genialnym ruchem na szachownicy" - ocenia niemiecki dziennik "Die Welt", komentując wizytę wiceprezydenta USA Joe Bidena w Warszawie. Jak wyjaśnia gazeta, zapowiadane rozmieszczenie rakiet Patriot w Polsce zwiększy jej bezpieczeństwo, a Moskwa osiągnęła swój sukces propagandowy.

22.10.2009 | aktual.: 22.10.2009 11:35

"Powierzchowni obserwatorzy mogliby sądzić, że wizyta Bidena w Polsce, a potem w Czechach i Rumunii, ma być terapią, drobnym zadośćuczynieniem za stratę: Obama odłożył przecież ad acta globalny system obrony antyrakietowej swego poprzednika George'a W. Busha, darzony entuzjazmem przez nowe kraje członkowskie NATO" - pisze "Die Welt".

Ale - jak zauważa - prawie nic nie jest prawdą w tym obrazie. "Polsce nie chodziło o to, by walczyć z Iranem za pomocą tarczy antyrakietowej, lecz o militarną obecność Amerykanów na wschód od Odry. I Polska jest bliżej tego celu niż kiedykolwiek wcześniej" - ocenia dziennik.

Dodaje, że Waszyngton publicznie ogłosił, że w pierwszej połowie przyszłego roku planuje się rozmieszczenie w Polsce amerykańskiej baterii rakiet Patriot. "To oznaczałoby, że amerykańscy żołnierze po raz pierwszy służyliby na terytorium Polski. Warszawa, po wytrwałych negocjacjach, osiągnęłaby wówczas swój cel" - ocenia "Welt".

"Pozorne ustępstwo Obamy wobec Rosji wydaje się zatem genialnym posunięciem na szachownicy. Moskwa osiągnęła sukces propagandowy, którego potrzebowała, a bezpieczeństwo Polski zostanie wzmocnione. Podsumować to można polskim przysłowiem: 'Wilk syty i owca cała'" - pisze komentator dziennika.

Z kolei "Der Tagesspiegel" pisze o "ofensywie wdzięku" ze strony Waszyngtonu. Jak ocenia, była ona konieczna, bo po rezygnacji z projektu tarczy antyrakietowej przez USA, szczególnie Warszawa która uważa się za "pierwszego partnera USA w Europie", czuła się zostawiona na lodzie.

Jak ocenia "Tagesspiegel", w środę polski premier Donald Tusk z uśmiechem przyjmował komplementy wiceprezydenta Joe Bidena, ale zapewne chciałby poznać więcej konkretów o nowych planach rakietowych Waszyngtonu.

"Od Bidena nie dało się wydobyć więcej niż ogólne wypowiedzi na temat planów Waszyngtonu dotyczących obrony antyrakietowej. Ponadto wiceprezydent USA chciał uniknąć wrażenia, że projekt to samodzielna inicjatywa USA. Nowy system zwiększa bezpieczeństwo Europy i całego NATO, mówił Joe Biden" - zauważa "Tagesspiegel".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)