Obama obiecuje w Fort Hood więcej pomocy dla żołnierzy z problemami
Prezydent USA Barack Obama, który wziął w środę udział w ceremonii ku pamięci strzelaniny w bazie wojskowej Fort Hood, obiecał więcej wysiłków, by nieść pomoc, w tym psychologiczną żołnierzom i weteranom po powrocie do kraju z misji wojskowych.
10.04.2014 | aktual.: 10.04.2014 02:16
Podczas przemówienia wygłoszonego w obecności rodzin trzech żołnierzy zabitych 2 kwietnia w Fort Hood w Teksasie, Obama podkreślił, że ból jest tym trudniejszy do zniesienia, że tragedia zdarza się po raz drugi w tej największej amerykańskiej bazie wojskowej na świecie.
W listopadzie 2009 r. w bazie wybuchła strzelanina, w czasie której wojskowy psychiatra major Nidal Hasan, krzycząc "Allahu akbar!", zabił 13 osób i ranił 32.
"Po raz kolejny żołnierze, którzy przeżyli misje w zagranicznych strefach wojennych zostali zabici tu, w domu, gdzie powinni być bezpieczni" - powiedział Obama.
W czasie strzelaniny w Fort Hood 2 kwietnia zginęły cztery osoby, w tym sprawca, a 16 zostało rannych. Każdy z trzech zabitych żołnierzy służył wcześniej w Iraku, a jeden ponadto także w Afganistanie.
Śledczy ustalili, że sprawca tragedii 34-letni kapral Ivan Lopez był pod opieką psychiatryczną, gdyż zdiagnozowano u niego syndrom stresu pourazowego, ale nie wykazywał tendencji samobójczych. Bezpośrednio przed oddaniem strzałów miał pokłócić się z żołnierzami z jednostki w sprawie wniosku o urlop. Nie znaleziono żadnych związków Lopeza z terroryzmem czy krajowymi lub międzynarodowymi grupami ekstremistycznymi.
Jak powiedział Obama, nie da się w pełni wyeliminować różnych zagrożeń, "ale jako naród musimy robić więcej, by nieść pomoc osobom z problemami zdrowia psychicznego, by trzymać broń z dala od tych, którzy przeżywają tak wielkie problemy".
Według przedstawicieli Pentagonu, sprawca ostatniej strzelaniny w Fort Hood spędził cztery miesiące w Iraku w 2011 r., ale nie brał tam udziału w walkach; kapral był kierowcą ciężarówki.
Fort Hood to największa baza armii amerykańskiej w świecie. Leży w samym centrum Teksasu. Stacjonuje w niej około 45 tys. żołnierzy, pracuje zaś 9 tys. cywilów.