Obama: Merkel nie musi obawiać się inwigilacji ze strony USA
Prezydent USA Barack Obama, reagując na krytykę ze strony Niemiec z powodu inwigilowania przez jego służby Angeli Merkel, zapewnił w wywiadzie dla niemieckiej telewizji publicznej ZDF, że zależy mu na utrzymaniu przyjaznych stosunków z Berlinem.
- Nawiązałem z nią stosunki przyjazne i pełne zaufania, ponieważ była zawsze tak otwarta wobec mnie, a ja starałem się tak samo postępować wobec niej - powiedział Obama. - Nie chcę i nie mogę narazić tych stosunków na szwank - podkreślił prezydent w rozmowie z ZDF, która zostanie wyemitowana w sobotę późnym wieczorem.
- Dopóki ja będę prezydentem Stanów Zjednoczonych, niemiecka kanclerz nie musi się obawiać (inwigilacji) - zapewnił Obama. Jak dodał, szefowa niemieckiego rządu nie zawsze ma w kwestiach polityki zagranicznej identyczne zdanie jak USA, lecz "nie jest to powód, by ją podsłuchiwać".
Obama powiedział równocześnie, że USA nadal będą gromadziły dane, które mogą być potrzebne z punktu widzenia bezpieczeństwa narodowego, a także bezpieczeństwa sojuszników. Prezydent zaznaczył, że służby amerykańskie dysponują większymi możliwościami niż wywiad innych krajów, co oznacza, że na USA "spada szczególna odpowiedzialność".
ZDF oceniła ekskluzywny wywiad Obamy dla niemieckiej stacji telewizyjnej jako wyjątkową decyzję prezydenta, podyktowaną niepokojem z powodu głębokiego kryzysu między obu krajami.
Z informacji przekazanych przez byłego pracownika Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) Edwarda Snowdena, który w maju zbiegł z USA do Hongkongu, a następnie znalazł się w Rosji, gdzie uzyskał roczny azyl, wynika, że amerykańskie służby od lat podsłuchiwały rozmowy telefoniczne Merkel. Amerykanie rejestrują też na masową skalę rozmowy telefoniczne, SMS-y i e-maile prowadzone i wysyłane przez obywateli Niemiec.
Informacje o inwigilacji doprowadziły do kryzysu w stosunkach niemiecko-amerykańskich. Berlin domaga się od Waszyngtonu podpisania dwustronnej umowy, która zakazywałaby wzajemnego szpiegowania, jednak ostatnio okazało się, że Amerykanie nie chcą zgodzić się na taki zapis.
Przemówienie Obamy, w którym zapowiedział ograniczenie programów inwigilacyjnych, zostało przyjęte w Niemczech z rezerwą. Zdaniem rządu i opozycji tylko umowa zobowiązująca oba kraje do rezygnacji ze szpiegowania mogłaby rozwiązać problem. Obama zaprosił Merkel do złożenia wizyty w USA.