O włos od tragedii - mężczyzna podpalił stację paliw
Policjanci zatrzymali 27-latka, który omal nie doprowadził do tragedii na stacji paliw w Chełmie (woj. lubelskie). Przed północą mężczyzna zatankował kilka litrów benzyny do plastikowego zbiornika, a następnie wylał paliwo na ziemię w obrębie dystrybutorów i głównych zbiorników gazu i podpalił.
Do zdarzenia doszło tuż przed północą na ul. Kolejowej w Chełmie. Mężczyzna wlał pięć litrów etyliny do plastikowej butli. Następnie udał się w stronę wyjazdu. Pracownik stacji krzyknął, że za paliwo trzeba zapłacić. Mężczyzna zatrzymał się, odkręcił korek i zaczął wylewać paliwo. Widząc to pracownik stacji podbiegł do niego i wyrwał mu bańkę z resztą paliwa. W tym samym momencie mężczyzna podpalił rozlane paliwo i spokojnie patrzył jak płonie. Pracownik stacji pobiegł po gaśnicę i zaczął gasić płonące paliwo. W tym czasie jego koleżanka wezwała straż pożarną i policję. Na szczęście pracownik stacji w porę ugasił ogień.
Podpalacz trafił w ręce policjantów. Okazało się, że to 27-letni mieszkaniec Chełma. W organizmie miał blisko 2,7 promila alkoholu. Najprawdopodobniej zatrzymany nie zdawał sobie sprawy, że w zbiornikach na stacji znajdowało się ok. 50 000 litrów paliwa.
27-latek odpowie za sprowadzenie zdarzenia, które zagrażało życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach za co grozi mu do 8 lat wiezienia.