O tym, jak lewica ubogich wspierała
Lewica w Polsce jaka jest, każdy widzi. Usta
ma pełne frazesów o zwalczaniu ubóstwa i wrażliwości społecznej. W
rzeczywistości większość jej inicjatyw zmierzających do
likwidowania nierówności majątkowych to tylko działania pozorne,
obliczone na tani poklask nieświadomych wyborców - ocenia red.
naczelny "Faktu" Grzegorz Jankowski.
03.12.2004 | aktual.: 03.12.2004 06:56
Według niego, tak też było ze słynnym 50-procentowym podatkiem od dochodów, który mieli - w założeniu - płacić najbogatsi. Najpierw okazało się, że ten podatek to mydlenie oczu Polakom. Bo takich, którzy mieli go płacić, prawie w Polsce nie ma. Nie, nie oznacza to, że w Polsce nie ma bogaczy. Problem w tym, że bogacze płacą podatek od firm, a ten wynosi... 19 procent. Zatem frajerów do oddawania połowy dochodów państwu zbyt wielu nie było. Za to szum medialny - owszem.
Teraz okazuje się z kolei, że 50-procentowy podatek został uchwalony zbyt późno, prezydentowi to się nie spodobało i Trybunał Konstytucyjny prawdopodobnie uchyli nowe przepisy. W rezultacie tej zabawy w Janosika budżet państwa, czyli my wszyscy, będziemy musieli oddać wpłacone przez najbogatszych podatników pieniądze wraz z odsetkami.
Miały być igrzyska dla ubogich. Okazuje się, że jest wielka klapa - konkluduje Grzegorz Jankowski. (PAP)