Nagłe wezwanie i dymisja. Minister "nie wyjawił" jej powodów odwołania
- Pan minister Dariusz Klimczak nie spotkał się ze mną i nie wyjawił mi powodów mojej dymisji, więc było to dla mnie zaskoczenie. O powodach dowiedziałam się z wywiadu w TVN24 – mówi Wirtualnej Polsce Joanna Kopczyńska, odwołana prezes Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie. Minister infrastruktury twierdzi, że powodem odwołania są różnice zdań w sprawie reformy Wód Polskich.
Po odwołaniu prezes Wód Polskich, Joanna Kopczyńska w rozmowie z dziennikarzem Wirtualnej Polski pierwszy raz zabiera głos w sprawie swojej dymisji. Pracownicy przedsiębiorstwa odsłaniają też kulisy odwołania. Według naszych źródeł Kopczyńska została wezwana do resortu infrastruktury w poniedziałek po południu i spodziewała się, że rozmowa będzie dotyczyła alertów pogodowych. Zamiast rozmowy zostało wręczono jej wypowiedzenie, co zdziwiło jej najbliższych współpracowników.
- Pan minister Dariusz Klimczak nie spotkał się ze mną i nie wyjawił mi powodów mojej dymisji, więc było to dla mnie zaskoczenie. O powodach dowiedziałam się z wywiadu w TVN24. Wypowiedzenie w poniedziałek po południu wręczył mi dyrektor generalny ministerstwa infrastruktury bez przedstawienia szczegółów – mówi Wirtualnej Polsce Joanna Kopczyńska.
Była prezes nawiązała do porannego wywiadu, w którym minister infrastruktury stwierdził, że różnił się z prezes w sprawie reformy Wód Polskich. - Analizujemy funkcjonowanie Wód Polskich od samego początku. Przypominam, że to jest instytucja stworzona w 2018 roku przez PiS. Powszechnie krytykowana, moloch, scentralizowany, z zadaniami, które nie mają odpowiedniego finansowania. Moim zadaniem od samego początku było zreformowanie Wód Polskich i wprowadzanie określonych zmian – tłumaczył Dariusz Klimczak.
- Od kilku miesięcy działa specjalny zespół ekspertów, który przedstawia rekomendacje co do zmian organizacyjnych, finansowych, funkcjonalnych. My w tej kwestii różniliśmy się z panią prezes – dodał minister.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Spotkanie Hołowni z Kaczynskim. Pełczyńska-Nałęcz komenuje
Zdziwienie wśród pracowników Wód Polskich
Joanna Kopczyńska nie ujawnia dodatkowych szczegółów odwołania, ale przyznaje, że była zdziwiona wyjaśnieniami ministra infrastruktury. Pracownicy Wód Polskich w nieoficjalnych rozmowach dodają, że Wody Polskie, choć krytykowane, działają na podstawie ustawy, która nie została dotąd zmieniona. Twierdzą też, że nie wiedzą nic na temat konfliktu personalnego na linii Kopczyńska-Klimczak.
- Z tego, co wiem, nie było takiego konfliktu, ani zapowiedzi odwołania, dlatego decyzja zdziwiła wiele osób – twierdzi jeden z naszych rozmówców. – Nie mam pojęcia skąd ten ruch, ale wyjaśnienia ministra mnie nie przekonują. Uważam, że przy odwołaniu powinno dojść do rozmowy i spotkania – dodaje drugi z pracowników Wód Polskich.
Nasi rozmówcy twierdzą, że nowy szef Wód Polskich Mateusz Balcerowicz, dotychczasowy zastępca do spraw inwestycji, jest "dobrym wyborem". – To pracownik z wieloletnim doświadczeniem – mówi jedno z naszych źródeł.
Ministerstwo krytykuje "opór w reformowaniu"
Otoczenie ministra infrastruktury przekonuje, że resort nie był zadowolony z chęci wprowadzania zmian i przypomina, że Wody Polskie to organizacja, która powinna być zlikwidowana.
– Poszło głównie o potrzebę reformowania Wód Polskich, czego pani prezes unikała już zbyt długo. Były naciski na decentralizację, oddanie kompetencji samorządowi terytorialnemu i przede wszystkim zmiany organizacyjne tego molocha. On był stworzony według centralistycznej wizji PiS – mówi nieoficjalnie WP źródło w resorcie infrastruktury.
– Poszło o brak reform. Klimczak bardzo mocno na to narzekał – dodaje nieoficjalnie polityk PSL, który zna kulisy sprawy.
W czerwcu wiceminister infrastruktury Przemysław Koperski poinformował, że jego zespół doradczy zakończył trzymiesięczne prace nad propozycjami zmian w zarządzaniu gospodarką wodną. Podkreślił, że jednym z efektów może być likwidacja Wód Polskich. Według wiceministra sposób organizacji Wód Polskich prowadzi do chaosu kompetencyjnego i paraliżu decyzyjnego, co sprawia, że nie jest ona w stanie skutecznie reagować na lokalne problemy wodne.
Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski