"O mundurkach i kamerach niech decydują same szkoły"
Mundurki i zakupy kamer do szkół są
elementem wprowadzonego programu "zero tolerancji dla przemocy w
szkole". Spokojnie, szanując prawo przyjrzymy się, jak te elementy
zostały przyjęte przez społeczności szkolne - mówiła w Radiu ZET minister edukacji narodowej Katarzyna Hall.
26.11.2007 | aktual.: 29.11.2007 14:00
Wypowiadając się na temat instalowania kamer w szkołach, monitorowania uczniów minister Hall zauważyła, że o tym, jak zapewnić szkole bezpieczeństwo powinien decydować dyrektor szkoły i lokalny samorząd.
Rozwiązania centralne, jednakowe dla każdej społeczności szkolnej zawsze budziły moje wątpliwości - zauważyła minister Hall.
Więcej do powiedzenia i do decydowania o tym, jak konkretnie rozwiązać problem, aby szkoła była bezpieczna, przyjazna, aby uczeń, nauczyciel i rodzic się w niej dobrze czuł musi mieć dyrektor i lokalny samorząd - dodała.
Odnosząc się do idei bonu edukacyjnego min. Hall powiedziała, że zgodnie z obowiązującym dziś prawem, każde dziecko chodzące do szkoły generuje konkretne pieniądze z budżetu państwa, które otrzymuje samorząd lokalny. Myślimy o tym, aby środki, które "idą" za dzieckiem, nie tylko trafiały do budżetu samorządu, ale też do konkretnej szkoły - mówiła min. Hall.
Kwoty przeznaczone na bony edukacyjne z budżetu państwa są różne w różnych typach szkół. Inne pieniądze idą na dziecko w szkole podstawowej, inne w gimnazjum czy w szkole zawodowej, a jeszcze inne są przeznaczone dla dzieci specjalnych potrzeb edukacyjnych - zaznaczyła minister.
Inaczej są też liczone pieniądze, gdy mamy do czynienia z małymi miejscowościami, gdzie jest niewielu uczniów, gdzie inaczej trzeba zorganizować oświatę - dodała min. Hall.
Odnosząc się do kanonu lektur, minister powiedziała, że musi być on rozpatrywany w kontekście podstaw programowych, a te będą ulegały zmianie w związku z planowanym obniżeniem wieku szkolnego dzieci. Do wieku dziecka trzeba dostosować wszystkie treści nauczania, a nie tylko lektury - podkreśliła Hall.
Będziemy analizować całość podstaw programowych z powodu dążenia do obniżenia wieku szkolnego - zaznaczyła minister. Takie są tendencje światowe i obecnie jest dobry moment na taką zmianę organizacyjną, bo do szkół niebawem wejdzie niż demograficzny.
Zapytana przez red. Monikę Olejnik czy "Tęczowy elementarz" Roberta Biedronia ma szansę stać się lekturą uzupełniającą w szkołach, minister Hall odpowiedziała, że w ministerstwie dziesiątki podręczników i materiałów czekają na opinie ekspertów, zgodnie z przyjętą procedurą prawną. I każdy materiał, aby mógł być wpisany na listę pomocy edukacyjnych, musi zostać poddany analizie i ocenie ekspertów.
Natomiast potrzebę powrotu matematyki jako przedmiotu maturalnego Katarzyna Hall uznała za bardzo istotną, "ze względu na potrzeby rynku pracy. Warto zaakcentować edukację matematyczną, aby więcej młodych ludzi bez lęku przymierzało się do zawodu inżyniera" - podkreśliła minister.
Po południu w Ministerstwie Edukacji Narodowej minister Katarzyna Hall będzie mówić na temat planu pracy resortu.