O krok od tragedii koło Serocka. Pociągi pasażerskie jechały wprost na siebie
Zaledwie 150 metrów od zderzenia dzieliło dwa pociągi, które jechały wprost na siebie na jednym torze w pobliżu Serocka koło Świecia w woj. kujawsko-pomorskim. Składy w ostatniej chwili udało się zatrzymać.
Incydent wydarzył się w środę wieczorem. Na jednym torze znalazły się pociągi osobowe relacji Bydgoszcz-Tuchola i Tuchola-Bydgoszcz. Do katastrofy nie dopuścił dyżurny ruchu ze stacji w Serocku, który zareagował natychmiast po zauważeniu niebezpieczeństwa.
- Użył przycisku "radio stop", który zatrzymuje automatycznie wszystkie pociągi w zasięgu kilku kilometrów - mówi w rozmowie z tvn24.pl Joanna Parzniewska, rzecznik prasowy spółki Arriva.
Podczas nagłego hamowania lekko ranny został jeden z maszynistów.
Nie jest jasne, dlaczego składy jechały wprost na siebie. Z nieoficjalnych informacji portalu pomorska.pl wynika, że pociąg z Tucholi do Bydgoszczy, nie zatrzymał się przed sygnalizatorem.
Okoliczności zdarzenia wyjaśnia komisja do spraw wypadków komunikacyjnych.