ŚwiatNYT: Niemcy i Francja ważniejsze od Polski

NYT: Niemcy i Francja ważniejsze od Polski

Komentując europejską podróż prezydenta
George'a W. Busha niedzielny "New York Times" wezwał go do
pojednania z Francją i Niemcami, podkreślając, że stosunki z nimi
mają dla USA większe znaczenie niż stosunki z Polską.

"To świetnie, że administracja Busha popiera przyjaciół takich jak Polska i Hiszpania, ale Ameryka musi zmobilizować największe gospodarcze potęgi świata, aby razem z nimi współpracować w celu sprostania globalnym wyzwaniom" - pisze dziennik w artykule redakcyjnym na temat szczytu G8 we francuskim Evian.

"NYT" krytykuje politykę streszczającą się do formuły "ukarać Francję, izolować Niemcy i wybaczyć Rosji" - jak powiedziała podobno doradczyni Busha ds. bezpieczeństwa narodowego Condoleezza Rice.

"Administracja słusznie nie czyni swoich stosunków z Moskwą zakładnikiem osobistych porachunków. Martwi jednak jej niechęć do wykazania takiej samej wielkoduszności w postępowaniu wobec dwóch najbardziej wpływowych członków Unii Europejskiej, tj. Francji i Niemiec" - pisze gazeta.

W korespondencji z podróży Busha dziennik ocenia, że w swoim przemówieniu w Krakowie prezydent "wskazał, iż oczekuje od Niemiec i Francji dostosowania się do amerykańskiej wizji wspólnej przyszłości".

"Europejczycy, którzy czekali na słowa pojednania od amerykańskiego prezydenta, nie usłyszeli prawie żadnego, natomiast Francja i Niemcy zostały upomniane za swoją krytykę Polski z powodu jej poparcia amerykańskiej inwazji Iraku" - czytamy w korespondencji z Sankt Petersburga.

Niedzielny "Washington Post" inaczej jednak niż "New York Times" zinterpretował przemówienie Busha w Krakowie, nie dostrzegając w nim prób narzucania Europie amerykańskiego dyktatu i podkreślając, że prezydent "zwrócił się do Europejczyków o przezwyciężenie animozji wobec USA w związku z wojną w Iraku".

Wśród komentatorów przeważa wszakże pogląd, że konflikt między USA a tradycyjnymi sojusznikami z NATO znacznie wykracza poza osobiste niechęci i ma głębsze przyczyny, leżące zwłaszcza w polityce Francji.

"Francja sformułowała sobie teorię, że musi być przeciwwagą dla USA i organizować globalny opór przeciw temu, co jest według niej hegemonią Ameryki. Nie da się tego pogodzić ze stosunkami sojuszniczymi" - powiedział w niedzielę telewizji CNN były sekretarz stanu Henry Kissinger.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)