Nurkowie znaleźli ciała 48 dziewczynek w kabinie wraku promu Sewol
48 ciał dziewczynek ubranych w kamizelki ratunkowe i zamkniętych w jednej z kabin odkryli nurkowie pracujący przy wraku południowokoreańskiego promu Sewol, który zatonął 16 kwietnia - donoszą zachodnie media.
Jak pisze agencja Associated Press kabina, w której nurkowie wybili okno, aby się do niej dostać, była przeznaczona dla około 30 osób. Dowodzi to, że przed zatonięciem promu panował na nim ogromny chaos. Dziewczynki, prawdopodobnie na polecenie załogi statku, założyły kamizelki ratunkowe, a następnie czekały na dalsze polecenia stłoczone w jednym pomieszczeniu - pisze agencja. Niestety żadnej z nich nie udało się przeżyć.
Według CNN we wraku panują bardzo trudne warunki. Jest bardzo słaba widoczność, a ciśnienie i unoszące się na wodzie różnej wielkości przedmioty uniemożliwiają otwieranie drzwi do kabin położonych w niższych partiach statku. Aby dostać się do wnętrza, nurkowie są zmuszeni do wybijania szyb w oknach. Obecnie statek leży na prawym boku na głębokości około 73 metrów poniżej lustra wody. Szanse, że we wraku ktoś przeżył, zmalały już niemal do zera.
Jak mówi dowódca akcji ratunkowej, kapitan Kim Jin-Hwang, nurkowie przeszukali już wszystkie miejsca, które były stosunkowo łatwo dostępne. Tymczasem poszukiwania utrudnia pogoda i nasilające się prądy morskie. - Ale nie zrezygnujemy, dopóki nie znajdziemy ostatniego ciała - podkreślił kapitan.
Dotychczas nurkowie wydobyli z promu 185 ciał. 117 osób nadal uznawanych jest za zaginione.
Prom Sewol najprawdopodobniej wywrócił się do góry dnem podczas zwrotu o 45 st. w prawo. Przypuszcza się, że pod wpływem nagłego manewru przesunął się ładunek na pokładzie, pozbawiając jednostkę stabilności.
W piątek pojawiła się teza, iż przyczyną katastrofy mogło być przewożenie zbyt dużego i źle zabezpieczonego ładunku, ale nie można tego potwierdzić bez dokładnego zbadania wraku.
Na pokładzie promu w chwili zatonięcia było 476 osób, w tym 339 uczniów i nauczycieli ze szkoły średniej na przedmieściach Seulu, którzy płynęli na szkolną wycieczkę na położoną w Cieśninie Koreańskiej wyspę Czedżu. Uratowano 174 osoby, w tym kapitana promu oraz znaczną część załogi.
Źródło: AP, CNN, PAP