Nurek-strażak zmarł w szpitalu
34-letni nurek zmarł w Słupcy (Wielkopolska) w wyniku wypadku, jakiemu uległ dwa dni wcześniej
podczas ćwiczeń strażaków ze Szkoły Aspirantów Państwowej Straży
Pożarnej w Poznaniu.
03.07.2003 | aktual.: 03.07.2003 14:41
"Rafał A. zszedł na głębokość 10 metrów, ćwiczył przed egzaminem nurkowanie na bezdechu, czyli bez butli tlenowej. Zaplątał się w linkę od boi, zaczął się topić i nie miał siły, żeby odciąć nożem linkę" - powiedziała rzeczniczka Szkoły Aspirantów PSP w Poznaniu, st. kpt Maria Urbańska.
Nieprzytomnego nurka wyciągnął na brzeg kolega. Lekarze stwierdzili u Rafała A. trwałe uszkodzenie mózgu. W czwartek nurek zmarł - przyczyną śmierci było niedotlenienie mózgu.
Jak podkreśliła Urbańska, podczas ćwiczeń nie złamano żadnych zasad bezpieczeństwa. "Potwierdzają to wstępne wyniki badań powołanej w celu ustalenia przyczyn wypadku przez Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej" - dodała.