PolskaNuda w gospodarce

Nuda w gospodarce

Rok 2007 ma być tak dobry, że aż nudny -
prognozują ekonomiści, na których powołuje się "Puls Biznesu".

27.12.2006 | aktual.: 27.12.2006 07:26

Jeśli ich przewidywania się sprawdzą, to firmy będą w przyszłym roku działać w stabilnym otoczeniu inflacyjnym, przy sprzyjającym popycie zewnętrznym, silnym złotym, nieznacznie tylko wyższych stopach procentowych oraz konsumpcji, która dzięki poprawie na rynku pracy spowoduje, że ludzie będą mieli więcej pieniędzy do wydania.

Oto kilka przykładów tych prognoz: Zdaniem Bartosza Pawłowskiego z ING wartość naszego eksportu przekroczy 100 mld euro. Jacek Wiśniewski z Raiffeisen Bank przewiduje, że stopa bezrobocia spadnie do 13,5%, ale ważniejszy od tego - twierdzi - będzie nie brak miejsc pracy, lecz niedopasowanie bezrobotnych do ofert na rynku pracy. Katarzyna Zajdel-Kurowska z Banku Handlowego zapowiada, że w pierwszej połowie przyszłego roku nastąpi spory wzrost inflacji, spowodowany m.in. podwyżkami cen nośników energii oraz wzrostem akcyzy na paliwa, ale druga połowa roku powinna przynieść raczej spadek tego wskaźnika. Zdaniem Macieja Relugi z Banku Zachodniego WBK nastąpi ok. 5-procentowy wzrost spożycia indywidualnego, zaś Michał Chyczewski z BPH mówi, że nie grozi nam żadne szaleństwo na rynku złotego.

Wszyscy ekonomiści, których cytuje "Puls Biznesu" podali przewidywane przez nich wskaźniki wzrostu w poszczególnych dziedzinach gospodarki. Oto one: bezrobocie (przewidywana stopa od 12,6% do 14,4%; dynamika sprzedaży detalicznej (8-15%); wzrost inwestycji (10,6-18%); PKB (4,6-5,2%); eksport (12-17,5%); EUR/PLN (3,78-3,92); USD/PLN (2,83-3,04).

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)