Nożownik zaatakował kobietę i dziecko - to wina lekarza?
Były ordynator ze Szpitala Psychiatrycznego w Toruniu stanie przed sądem. Grudziądzka prokuratura przygotowała akt oskarżenia przeciwko Maciejowi C. Były szef oddziału męskiego odpowie za niedopełnienie obowiązków.
Sprawa ma związek z ucieczką ze szpitala młodego pacjenta, który w lipcu 2007 roku zaatakował nożem kobietę i jej kilkumiesięczne dziecko. Matka cudem uniknęła śmierci. Przeszła kilka poważnych operacji. Dziecku nic się nie stało. Po tragedii prokuratura wszczęła postępowanie.
Zdaniem śledczych, chory był źle zdiagnozowany, a odpowiadał za to ordynator. Zastępca prokuratora rejonowego w Grudziądzu Agnieszka Reniecka wyjaśniła, że lekarz usłyszał jeden zarzut.
W ocenie prokuratury, ordynator nie zlecił wszystkich potrzebnych badań, umożliwiających postawienie potrzebnej diagnozy. Agnieszka Reniecka dodała, że chodziło szczególnie o badania psychologiczne, określenie odpowiednich dawek leków i zapewnienie choremu właściwej opieki.
Przed tragedią 21-letni pacjent czuł się coraz gorzej. Sygnalizował, że planuje kogoś zabić. Mimo to pozwolono mu wyjść do przyszpitalnego ogrodu, z którego uciekł. Kilka godzin później mężczyzna zaatakował kobietę i jej dziecko.
Maciej C. nie przyznaje się do winy. Od jesieni zeszłego roku nie jest już ordynatorem oddziału męskiego. Wciąż pozostaje szefem Okręgowej Rady Lekarskiej w Toruniu. Grozi mu do trzech lat więzienia.