Nowy Sącz pod wodą. Potężna nawałnica przeszła nad miastem
Pogoda znów nie daje spokoju. Nagła i silna ulewa przeszła nad Nowym Sączem. Strażacy interweniowali kilkadziesiąt razy, odpompowując wodę z zalanych domów.
W ciągu kilku minut ulice Nowego Sącza zamieniły się w rwące rzeki. We wtorek, 27 lipca, nad miastem przeszła kolejna nawałnica. Spadło tyle wody, że kanalizacja nie była w stanie jej odebrać.
Jak informuje portal www.sadeczanin.info, najbardziej zalane były ul. Węgierska oraz Nowojorska. Część kierowców z trudem przeprawiła się przez zalane miejsca, inni po prostu zawrócili w obawie o swoje samochody.
"Sytuacja się szybko normalizuje, ale tych, którzy nie muszą się przemieszczać po mieście - proszę o pozostanie w domu. Nie twórzmy dodatkowego ruchu na ulicach" - apelował na Facebooku prezydent miasta Ludomir Handzel.
Z kolei RMF FM podaje, że strażacy musieli interweniować ponad 60 raz, aby udrożnić przepusty i odpompować wodę z zalanych domów.
Powodzie błyskawiczne, zalane domy
To nie pierwszy raz w ostatnich tygodniach, kiedy nagła i silna ulewa sparaliżowała Nowy Sącz i okolice. W połowie lipca wiele ulic było zalewanych dzień po dniu. Zalegały na nich warstwy mułu i kamieni. Kiedy już udało się posprzątać, przychodziła kolejna nawałnica.
Mało tego, w całym powiecie doszło do serii powodzi błyskawicznych, kiedy niewielkie rzeki i strumienie występowały ze swoich brzegów. Woda zalewała posesje oraz domy. Nie pomagały nawet zapory z worków z piaskiem, a mieszkańcy w środku nocy musieli ratować swój dobytek.
Z powodu sytuacji na Sądecczyźnie wojewoda małopolski Łukasz Kmita musiał zwołać sztab kryzysowy, w którym udział wziął premier Mateusz Morawiecki.