Nowy Orlean po powodzi będzie dużo mniejszy
Większość ludności ewakuowanej po
zeszłorocznej powodzi, zwłaszcza Afroamerykanów, nigdy nie wróci
do Nowego Orleanu i populacja tego miasta skurczy się ponad
trzykrotnie - przewiduje najnowszy raport socjologów na ten temat.
27.01.2006 20:55
Według raportu opracowanego pod kierunkiem Johna R. Logana aż 80% czarnoskórych mieszkańców Nowego Orleanu nie wróci do miasta, jeśli jego najbardziej zniszczone powodzią dzielnice - zamieszkane głównie przez Afroamerykanów - nie zostaną odbudowane. Oznaczałoby to, że miasto straciłoby swój w dużej mierze murzyński koloryt, z którym wiąże się jego unikalna kultura. Nowy Orlean jest m.in. kolebką jazzu amerykańskiego.
Przed powodzią, wywołaną przez huragan Katrina pod koniec sierpnia ub.r., miasto liczyło niespełna pół miliona mieszkańców, z czego Murzyni stanowili prawie 70%. Przewiduje się, że populacja może się zmniejszyć do 140 tys. Z białych, którzy mieszkali na ogół w zamożniejszych i położonych nieco wyżej dzielnicach, które w mniejszym stopniu zostały zalane, ma - wg raportu - nie wrócić do miasta ok. 40%.
Miasto nie zostanie odbudowane w całości ze względu na ogromne koszty. Przeznaczono już na ten cel 85 mld dolarów, ale kwota ta nie jest wystarczająca. Politycy z Luizjany, gdzie leży Nowy Orlean, proponują plan sfinansowania odbudowy przez specjalnie powołaną korporację, która wypuściłaby obligacje w celu zebrania funduszy przeznaczonych na rekompensaty dla właścicieli nieruchomości. Rząd prezydenta Busha odrzucił jednak ten plan.
Czarnoskóry burmistrz Nowego Orleanu Ray Nagin powiedział niedawno, że odbudowane miasto będzie "w większości afroamerykańskie, gdyż tak chce Bóg". Wypowiedź ta zdziwiła obserwatorów, którzy doszukali się w niej podtekstów rasowych. Nagin wyjaśniał potem, że nie chodziło mu wcale o to, aby zniechęcać białych do powrotu do Nowego Orleanu.
Z raportu socjologów wynika, że niezależnie od starań burmistrza, w odbudowanym Nowym Orleanie będzie i tak więcej białych.
Tomasz Zalewski