Nowy narkotyk z pierniczka
Jeśli wasze dziecko intensywnie pachnie gałką muszkatołową, nie zawsze oznacza to, że właśnie jadło pierniki. Być może odkryło właśnie halucynogenne właściwości tej przyprawy, ostrzega "Nowy Dzień".
01.12.2005 | aktual.: 01.12.2005 23:18
W jednej z gdańskich szkół wychowawca poinformował rodziców o nowym zagrożeniu. - Dowiedziałam się, że użyta w odpowiedni sposób gałka muszkatołowa "nakręca na wesoło" - mówi prosząca o anonimowość matka. - Powiedziano nam, że dzieci przychodzą odmienione na lekcje i czuć od nich charakterystyczną woń gałki.
Właściwości halucynogenne gałki muszkatołowej znane są od dawna - mówi dr hab. Mirosława Krauze-Baranowska z gdańskiej Akademii Medycznej. - Odpowiedzialna za to jest substancja zwana mirystycyną. Naukowcy porównują jej działanie do atropiny, która powoduje stany euforii.
Nie wiadomo nic na temat uzależnień od substancji zawartych w gałce. Nie ma za to wątpliwości, że w dużych stężeniach może być bardzo groźna dla zdrowia - wywołuje raka wątroby. Oprócz tego jej spożywanie może powodować podrażnienia przewodu pokarmowego. Wszystkie te skutki mogą się pojawić tylko przy dużych stężeniach. W małych ilościach gałka muszkatołowa ma właściwości lecznicze, np. przeciwmiażdżycowe, przeciwbakteryjne i przeciwzapalne.
Młodych ludzi na forach internetowych nie obchodzą jednak jej lecznicze właściwości. Ktoś ukrywający się pod pseudonimem "Emaus" pisze, że po przyjęciu preparatu zrobionego na bazie gałki jego efekty czuł jeszcze trzy dni po spożyciu. - Dziś jest trzeci dzień - ciągle jeszcze mam małą fazę (zmieniona świadomość po zażyciu narkotyku) - czuję się jak na leciutkim rauszu - trochę mocniej odczuwam temperaturę otoczenia (zimno) - poza tym jestem w pełni wypoczęty i sprawny - podejrzewam siebie o obniżony refleks, ale dowodów na to brak - relacjonuje Emaus.(PAP)