Nowy lek powoduje remisję nowotworu prostaty
Eksperymenty przeprowadzone w Instytucie Badań nad Rakiem w angielskim Sutton w hrabstwie Surrey wykazały dużą skuteczność nowego leku pod nazwą abirateron (ang. abiraterone) w powstrzymywaniu postępów najbardziej złośliwych odmian raka prostaty.
Wyniki badań opublikowane w "Journal of Clinical Oncology" oparte są na analizie 21 zaawansowanych przypadków, ale dane zostały zebrane od 250 chorych w różnych krajach świata.
Lekarze zaobserwowali, że pod wpływem testowanego leku następuje znaczna poprawa u 70-80 proc. poważnie chorych pacjentów, łącznie z cofaniem się objawów choroby nowotworowej - donoszą brytyjskie media.
W 20-30% przypadków u pacjentów wystąpiło drastyczne obniżenie się poziomu PSA - proteiny produkowanej przez nowotwór prostaty występującej w krwi i kurczenie się nowotworu, co zwiększyło szanse chorych na przeżycie.
Dotychczas naukowcy sądzili, iż rak prostaty rozwija się w męskich hormonach produkowanych przez jądra, ale obecnie uważają, iż nowotwór rozwija się w hormonach płciowych z różnych źródeł i sam dodatkowo produkuje hormony umożliwiające mu rozrost.
Abirateron blokuje produkcję męskich hormonów w całym ciele.
Niewykluczone, że lek stanie się największym od 60 lat przełomem w leczeniu tej odmiany raka, na którą w W. Brytanii rocznie umiera ok. 10 tys. mężczyzn, i okaże się antidotum na symptomy choroby takie, jak rozdzierający ból w kościach; obecnie są one leczone morfiną.
Jeżeli nadzieje pokładane w leku potwierdzą się w toku dalszych badań, to będzie on dostępny w brytyjskiej publicznej służbie zdrowia za 3 lata. Przed dwoma miesiącami lekarze przystąpili do badań na większej grupie chorych - 1,2 tys. osobach w 10 ośrodkach na terenie W. Brytanii.
Badania pozwolą ustalić, w jakim zakresie lek pozwala przedłużyć życie. Chorzy na raka prostaty leczeni chemioterapią umierają średnio po 18 miesiącach.