ŚwiatNowy król Arabii Saudyjskiej

Nowy król Arabii Saudyjskiej

W Arabii Saudyjskiej odbywały
się uroczystości intronizacji nowego władcy - króla Abd Allaha,
który objął władzę po śmierci swego przyrodniego brata, zmarłego w
poniedziałek króla Fahda. W marmurowych salach pałacu w Rijadzie
oraz w całym kraju Saudyjczycy składali przysięgę na wierność
nowemu władcy.

03.08.2005 16:30

Sunnici i szyici, żołnierze i przywódcy plemienni ustawiali się w kolejce, aby wyrazić poparcie dla nowego monarchy, który obejmuje tron kraju będącego kolebką islamu.

W Rijadzie setki przywódców plemiennych, członkowie rodziny królewskiej, przedstawiciele rządu i wojskowi wznosili okrzyki "Niech długo żyje król". Niektórzy salutowali, a wielu podchodzących do króla, na znak szacunku i wierności składało pocałunek na dłoni lub ramieniu nowego władcy. Kolumnową salę pałacu wypełniła woń kadzidła palonego przez służbę na znak błogosławieństwa.

Podczas ceremonii znanej jako "bajah" poddany ściska rękę nowego władcy i ślubuje wierność, wypowiadając słowa: "Słucham i jestem posłuszny [we wszystkim], z wyjątkiem tego, w czym sprzeciwiłbym się Bogu". Zwyczaj ten sięga korzeniami sukcesji po śmierci proroka Mahometa w VII wieku, kiedy kalifowie obejmujący władzę osobiście odbierali wyrazy poparcia od całego muzułmańskiego społeczeństwa.

Dwudniowe uroczystości odbywały się całej Arabii Saudyjskiej. Słowa wierności od zwykłych Saudyjczyków odbierali w imieniu Abd Allaha gubernatorzy.

Wcześniej w wykładanej marmurami wielkiej sali pałacu gubernatora w Rijadzie Abd Allah przyjmował kondolencje od przywódców arabskich i międzynarodowych, którzy nadal w środę przybywali do stolicy, aby złożyć mu równocześnie swoje gratulacje. Abd Allah spotkał się m.in. z księciem Karolem brytyjskim.

Król Abd Allah ibn Abd al-Aziz as-Saud, dotychczasowy następca tronu i pierwszy wicepremier, sprawował przez ostatnie 10 lat faktyczną władzę nad królestwem w zastepstwie swego chorego przyrodniego brata, który w 1995 roku przeszedł udar mózgu.

Abd Allah został władcą światowego giganta naftowego, w którym trwa ekonomiczny boom spowodowany wysokimi cenami ropy na rynkach światowych, ale który stoi także w obliczu wyzwania, jakie dla prozachodniej rodziny królewskiej stwarzają islamscy bojownicy.

Króla Fahda pochowano we wtorek. Król, który za życia cieszył się ogromnym bogactwem i przywilejami, spoczął zgodnie z tradycją wahabizmu - jak i jego poprzednicy - w zwykłej mogile bez nagrobka, imienia i inskrypcji, na publicznym cmentarzu w Rijadzie, wśród setek prostych grobów wykopanych w piasku pustyni. Ponieważ wahabici oddawanie czci zmarłym uznają za bałwochwalstwo, w kraju nie ogłoszono żałoby.

23-letnie panowanie króla Fahda naznaczyły regionalne wojny, ostre fluktuacje gospodarcze, a w dwóch ostatnich latach kampania przemocy ze strony popleczników Al-Kaidy Saudyjczyka z pochodzenia, Osamy bin Ladena.

Oczekuje się, że znany jako ostrożny reformator, Abd Allah będzie starał się utrzymać stabilizację na rynku ropy i przebuduje stosunki ze Stanami Zjednoczonymi, nadwątlone w wyniku terrorystycznych zamachów z 11 września 2001 roku, przeprowadzonych przez zamachowców pochodzących głównie z Arabii Saudyjskiej.

Abd Allah przez kolejne dwa dni będzie przyjmować przywódców krajów Zachodu, m.in. spotka się z wiceprezydentem USA Dickiem Cheneyem i byłym prezydentem George'em Bushem.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)