Nowy Jork z trwogą czekał na huragan
Mieszkańcy Nowego Jorku odetchnęli z ulgą wczoraj w południe, bo wszystko wskazywało na to, że metropolia uniknęła najgorszego scenariusza, gdy huragan „Irene” pustoszył wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych, zabijając po drodze dziesięć osób. Początkowo jednak wszystko wyglądało jak w filmie katastroficznym. Opustoszałe ulice Nowego Jorku, stacje widma w metrze, wzburzone fale oceanu, niemal wdzierające się na przedmieścia.
29.08.2011 | aktual.: 29.08.2011 11:42
Władze miasta zarządziły nie mającą precedensu przerwę w działaniu służb publicznych dopełnioną przez masowe ewakuacje ludności z najbardziej zagrożonych dzielnic, zamknięcie lotnisk oraz wstrzymanie pracy metra. Meteorolodzy zapowiadali nadejście huraganu 4 stopnia, największego od blisko 100_lat w tej części Ameryki. Kulminacja wichury, która jeszcze w piątek i sobotę osiągała prędkość bliską 200 km na godz., miała w Nowym Jorku nastąpić w niedzielne południe. Zagrożone zalaniem z powodu wysokiej fali były wielkie połacie Manhattanu.
Na szczęście już rano okazało się, że siła wiatru spadła, wichurę przemianowano z huraganu na tropikalną burzę, a w samym Nowym Jorku doszło tylko do lokalnych podtopień. Na Dolnym Manhattanie poziom wody na ulicach wynosił w południe ok. 30 cm i lekko się podnosił, ale nie było groźby wielkiej powodzi. Wichura, której prędkość spadła w dzień do 120 km na godz. też wyrządziła szkody, ale nie aż tak wielkie, jakich się spodziewano.
Pozbawionych prądu zostało 370 tys. ludzi. Woda przerwała wał w Dolnym Manhattanie, ale nie osiągnęła spodziewanego wzrostu do poziomu 4 m powyżej bezpiecznego stanu. Michael Bloomberg zarządził ewakuację po tym, jak władze miasta podjęły bezprecedensową decyzję o zamknięciu całej sieci metra. – Nigdy nie zarządzaliśmy obowiązkowej ewakuacji i nie robilibyśmy tego teraz, gdyby nie zagrożenie huraganem, który może przynieść ogromne zniszczenie – powiedział burmistrz.
Metro tej metropolii po raz pierwszy w historii zostało zamknięte z powodu katastrofy naturalnej. Gdy huragan „Irene” przetaczał się po Wschodnim Wybrzeżu, flota karetek pogotowia ewakuowała nowojorskie szpitale i domy opieki. Mieszkańcy najbardziej luksusowych części Manhattanu dowiedzieli się, że mają opuścić swoje mieszkania. Ci, którzy nastawiali się, że ostatni weekend lata spędzą w Hamptons, musieli pożegnać się z wypoczynkiem. Odwołano uroczystość zorganizowaną przez Amerykański Czerwony Krzyż, w której uczestniczyć miała księżniczka Yasmin Aga Khan. Czerwony Krzyż miał na głowie organizowanie mniej ekskluzywnych zgromadzeń – działacze zajęci byli otwieraniem schronisk, rozporządzaniem 200 pojazdami specjalnego reagowania i dystrybucją 120 tys. posiłków w miastach, które znalazły się na drodze „Irene”.
– Nie jest aż tak źle, jak zapowiadano – powiedział dziennikarzom „Timesa” 37-letni John Harris, który nie posłuchał rozkazu ewakuacji i pozostał w domu. Rzeczywiście, wyglądało na to, że największe szkody kataklizm wyrządził na południe od Nowego Jorku. W sumie było dziesięć ofiar śmiertelnych, w tym 11-letni chłopiec, który zginął, gdy drzewo zwaliło się na dach jego domu. Inne dziecko zginęło w wypadku drogowym w Karolinie Północnej, do którego doszło na skrzyżowaniu, na którym przestała działać sygnalizacja świetlna. Gubernator New Jersey Chris Christie powiedział w telewizji NBC News, że huragan „Irene” może przynieść gospodarce USA dziesiątki miliardów dolarów strat.
Craig Fugate, szef Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego, powiedział, że rozpoczęto już oszacowywanie strat w Karolinie Północnej, jednak odmówił podania choćby w przybliżeniu możliwych strat.
Najgorsze były straty w ludziach. Większość z 10 ofiar zginęła w wyniku przewrócenia drzew. Janet Napolitano, sekretarz bezpieczeństwa narodowego, powiedziała, że karetki pogotowia przewożą chorych i słabych w bezpieczne miejsce. Prezydent Obama apelował do 55 mln obywateli, którzy mogą znaleźć się na drodze huraganu „Irene”, by potraktowali ostrzeżenia poważnie. – Wszystko wskazuje, że to będzie historyczny huragan – powiedział po wcześniejszym powrocie z urlopu na wyspie Martha’s Vineyard. Byli jednak i tacy, którzy z zadowoleniem wyczekiwali sztormu. Piętro obserwacyjne na szczycie Empire State Building miało pozostać otwarte, a pewna restauracja przygotowała specjalny koktajl Irene Special.