ŚwiatNowy Jork ocalał; wiele polskich miasteczek jest zalanych

Nowy Jork ocalał; wiele polskich miasteczek jest zalanych

Nie sprawdziły się czarne scenariusze przedstawiane przez władze stanu Nowy Jork i burmistrza miasta. Huragan Irene nie spowodował w metropolii większych zniszczeń. Znacznie gorsza sytuacja jest na przedmieściach; wiele polskich miasteczek zostało zalanych.

28.08.2011 | aktual.: 29.08.2011 13:15

W mieście Nowy Jork Irene wywołała lokalne podtopienia i pozbawiła elektryczności ponad 1 mln ludzi. W wielu dzielnicach poprzewracane są drzewa, które podobnie jak gigantyczne kałuże blokują niektóre drogi. W żadnym jednak miejscu Irene nie spowodowała tak wielkich zniszczeń jakich spodziewały się władze stanowe czy miejskie.

Większość nowojorczyków cytowanych w lokalnych mediach nie kryła zdumienia, że zamiast zapowiadanego kataklizmu w niedzielę rano zobaczyła coś, co zdarza się tu po każdej większej burzy.

Cześć mieszkańców kwestionuje także potrzebę aż tak wielkich środków zapobiegawczych podjętych przez władze. Nowojorskie metro, podstawowy środek transportu w mieście, zostało zamknięte w sobotę o godzinie 12.00, tymczasem pierwsze większe podmuchy wiatru dotarły do metropolii dopiero o godzinie 21.00-22.00 wieczorem.

Wiele osób krytykuje też szeroko zakrojoną ewakuację. Domy musiało opuścić setki tysięcy ludzi, jednak wielu z nich mogłoby spokojnie przeczekać Irene w miejscu zamieszkania.

Na niedzielnej konferencji prasowej burmistrz Michael Bloomberg podkreślał jednak, że podjęte środki bezpieczeństwa były konieczne, bo huragan był potencjalnie wielkim zagrożeniem.

O godzinie 17.00 czasu lokalnego metro wciąż nie działało. Władze największego w Stanach Zjednoczonych systemu transportu publicznego nie były w stanie powiedzieć, kiedy sytuacja wróci do normy.

- Myślę, że będzie fair jeśli powiem, iż dojeżdżający do pracy w poniedziałek mogą spodziewać się dużych kłopotów - stwierdził jedynie Michael Bloomberg.

Mimo kłopotów komunikacyjnych nowojorska giełda, która nie ucierpiała w wyniku huraganu, ma być w poniedziałek otwarta tak jak zwykle.

Zalało polskie miasteczka

Na Greenpoincie, w polskiej dzielnicy Nowego Jorku mieszkańcy on rana sprzątali. Trzeba było zebrać z chodników połamane gałęzie, pozamiatać liście, poprawić kilka zerwanych szyldów sklepowych. Większych strat jednak nie zanotowano.

Niestety Polacy mieszkający w sąsiadujących z Nowym Jorkiem częściach stanu New Jersey, nie mieli tyle szczęścia. Zalana jest między innymi zamieszkała niemal wyłącznie przez Polaków miejscowość Wallington. Wiele osób będzie musiało być ewakuowanych do czasu osuszenia ulic i domów. Podtopienia wystąpiły także w innych miejscowościach gdzie również mieszka wielu emigrantów z Polski m.in. w Garfield, czy Passaic.

W stanie New Jersey ponad 800 ludzi pozbawionych jest prądu. Przywracanie dostaw energii elektrycznej według lokalnych władz może potrwać nawet tydzień.

Są także ofiary śmiertelne. Na bocznej drodze w powiecie Salem znaleziono ciało 20-letniej kobiety, która została uwięziona przez wodę w swoim samochodzie. Wezwana pomoc nie była w stanie zlokalizować jej położenia. Ratownicy dotarli do niej dopiero osiem godzin po zgłoszeniu, kiedy kobieta już nie żyła.

W sumie huragan Irene spowodował w USA śmierć 14 osób.

Z Nowego Jorku dla polonia.wp.pl
Tomasz Bagnowski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)