Nowości dla narciarzy - wyciąg i snowpark
Co słychać w ośrodkach narciarskich województwa podlaskiego? Sprawdziliśmy jak przebiegają przygotowania do sezonu i jakie nowości czekają na narciarzy tej zimy. Duże zmiany zapowiada Wojewódzki Ośrodek Sportu i Rekreacji Szelment. Będzie nowy, siódmy wyciąg na Górze Jesionowej.
20.10.2011 | aktual.: 21.10.2011 09:48
W Szelmencie jedno się nie zmieni. Narciarzy z Suwalszczyzny, którzy najliczniej odwiedzają stację położoną na na pograniczu gmin Jeleniewo i Szypliszki, ucieszy zapewne fakt, że ceny pozostają na poziomie z poprzedniego sezonu. Za przejazd wyciągiem w dzień powszedni (do godziny 16 w piątek) zapłacimy 1,50 PLN, w weekendy i święta – 2,50 PLN. Nie zmieni się również cennik wypożyczalni sprzętu, w której przybędzie w tym roku desek i butów snowboardowych.
Na stokach Góry Jesionowej szykują się duże zmiany. - Wraz z rozpoczęciem sezonu, przy niebieskiej trasie rusza nowy, 220-metrowy orczyk – zapowiada Wojciech Szczepkowski, dyrektor WOSiR Szelment. - Uruchamiamy go z myślą o narciarzach, ale także snowboardzistach, albowiem w sąsiedztwie wyciągu, wyżej aniżeli w latach ubiegłych, usytuowany będzie snowpark.
Tam, gdzie poprzednio zmagali się z przeszkodami snowboardziści, znajdą dla siebie miejsce saneczkarze. Mają tu dobre 100 metrów górki. Nowością w Szelmencie będzie lodowisko oraz wypożyczalnia łyżew, usytuowane w okolicach dolnej stacji. Zmienia się również kuchnia – zarówno w restauracji przy wejściu do ośrodka, jak i w barze „na górze”. Czy na lepsze, czas pokaże.
Po raz pierwszy w kilkuletniej historii ośrodka przez cały sezon dostępna będzie 400-metrowa trasa w tzw. wąwozie snowboardowym. - Wprowadzamy tam system sztucznego naśnieżania - wyjaśnia dyrektor Szczepkowski. - Po pokonaniu trasy narciarze i snowboardziści będą mogli podjechać dwustumetrowym wyciągiem poziomym – i to jest kolejna nowość - do dolnej stacji podwójnego wyciągu talerzykowego (A i B; przy czarnej trasie).
Nie można zapomnieć o jeszcze jednej nowince, oddalonej od ośrodka WOSiR Szelment o kilkadziesiąt kilometrów. W sierpniu tego roku Druskienniki wzbogaciły się o całoroczne, kryte stoki narciarskie, z profesjonalną trasą o długości 460 m. Po planowanym połączeniu części zadaszonej z trasą otwartą zjazd wydłuży się do ponad 1000 m. Czy sąsiedztwo Snoras Snow Areny będzie miało wpływ na obroty wyciągów po tej stronie granicy, przekonamy się dopiero w sezonie zimowym.
- W Suwałkach jeździmy po staremu – informuje nas Wacław Szostakowski, właściciel ośrodka Dąbrówka, położonego 3 km na wschód od centrum miasta. Podobnie jak w ubiegłym sezonie, za przejazd talerzykiem zapłacimy 1,30 PLN, a w weekendy – 1,60. W dni powszednie wyciąg będzie woził narciarzy od godz. 11.00 do 21.00, w soboty, niedziele i święta – od godz. 9.00. Ponad 300-metrowa trasa jest sztucznie naśnieżana, ratrakowana i oświetlona. Można tu wypożyczyć sprzęt do jazdy i skorzystać z usług instruktora.
Nie będzie w tym roku nart w Ogrodniczkach. W ubiegłym sezonie mieszkańcy Białegostoku i najbliższych okolic również nie nie mieli pożytku z jedynego w tych stronach wyciągu. Nad odświeżonym stokiem, z pompą uruchomionym w styczniu 2009 r., zawisły czarne chmury. Trwa konflikt między stowarzyszeniem zarządzającym ośrodkiem „Ogrodniczki” a właścicielami ziemi, na której stoi wyciąg narciarski. Idzie o pieniądze. Ostatni dzierżawca, który próbował przyciągnąć tutaj narciarzy, wycofał się z interesu, tracąc wszelką nadzieję na ponowne uruchomienie ośrodka.