Noworodki ukryte w beczce miały tych samych rodziców
Badania DNA pięciorga noworodków, których zwłoki znaleziono 20 sierpnia w beczce z kapustą w Czerniejowie na Lubelszczyźnie, wykazały, że są to dzieci Andrzeja i Jolanty K. - właścicieli gospodarstwa, na terenie którego odkryto szczątki dzieci. Policja zatrzymała w piątek Andrzeja K. Zaginiona Jolanta K. jest nadal poszukiwana.
"Na podstawie przeprowadzonych badań kodu genetycznego ustalono z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością, że Andrzej K. i Jolanta K. są biologicznymi rodzicami noworodków" - powiedział na konferencji prasowej rzecznik prasowy prokuratury okręgowej w Lublinie Andrzej Lepieszko.
"Oznacza to, że genetycznie nie ma drugiej takiej pary kobiety i mężczyzny, poza Jolantą K. i Andrzejem K., którzy mogliby być rodzicami tych dzieci" - dodał.
Na razie nie wiadomo, kiedy dzieci zostały urodzone i jaka jest przyczyna ich zgonów. Wyniki sekcji zwłok, które dotychczas ujawniono, wykazały, że dzieci były zdolne do samodzielnego życia. "Wszystko wskazuje na to, że ciąże były donoszone" - dodał Lepieszko.
Lubelska policja zatrzymała w piątek Andrzeja K. "Prokurator ma 48 godzin na zdecydowanie o postawieniu zarzutów i ewentualnym aresztowaniu" - powiedział Lepieszko.
Trwają poszukiwania 38-letniej żony Andrzeja K., Jolanty, która opuściła dom na kilka dni przed makabrycznym odkryciem i zaginęła. Policjanci ustalili, że kobieta wyszła z domu 15 lub 16 sierpnia i udała się na przystanek autobusowy. Po drodze zatrzymała tzw. okazję. Prawdopodobnie zabrał ją kierowca czerwonego samochodu dwudrzwiowego wyglądem przypominającego citroena berlingo. Z tyłu w samochodzie siedziała kobieta z dzieckiem. Pojechali w kierunku trasy Lublin-Wysokie-Biłgoraj.
Policja apeluje do kierowcy samochodu o zgłoszenie się. "Zapewniamy mu pełną anonimowość. Interesuje nas jedynie informacja, gdzie wysiadła zaginiona" - powiedział rzecznik prasowy komendy wojewódzkiej policji w Lublinie Janusz Wójtowicz.
Odkryte 20 sierpnia zwłoki noworodków, czterech chłopców i dziewczynki, były przechowywane w plastykowych torbach w beczce z kwaszoną kapustą w piwnicy domu rodziny K. w Czerniejowie. Zamieszkiwało go małżeństwo z czworgiem dzieci w wieku od 2 do 18 lat i matka gospodarza domu. Szczątki dzieci odkryły dwie córki małżeństwa K. w wieku 8 i 12 lat, gdy ze względu na fetor babka poleciła im wyrzucenie zawartości beczki na pole. Ojciec dziewczynek powiadomił policję.
Rok wcześniej w Czerniejowie znaleziono już zwłoki noworodka podrzucone przed miejscowy kościół. Matka dziecka nie została ustalona. Prokuratura sprawdza ewentualne związki tamtej śmierci noworodka ze sprawą zwłok dzieci znalezionych u rodziny K.