Nowi biegli w procesie chirurgów-onkologów
Nowy zespół biegłych przygotuje opinię dla Sądu Rejonowego w Kielcach w sprawie chirurgów ze Świętokrzyskiego Centrum Onkologii, oskarżonych o nieumyślne spowodowanie ciężkiego kalectwa oraz trwałego zeszpecenia pacjentki. Wnioskowali o to oskarżeni i ich obrońcy w poniedziałek, podczas kolejnej rozprawy w tej sprawie. Następna odbędzie się 21 maja.
12.03.2007 19:45
Sprawa dotyczy wykonanej w kieleckim szpitalu onkologicznym w maju 2002 roku amputacji piersi i węzłów chłonnych u 41-letniej Małgorzaty L. Wykonane po zabiegu badania histopatologiczne nie wykazały raka. Jeden z oskarżonych chirurgów przygotował plan operacyjny, drugi - kierował zabiegiem. Lekarzom grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.
Według prokuratury, która opierała się na opinii zespołu biegłych ze Szczecina, lekarze nie wykazali należytej staranności w ocenie wyników badań pacjentki i podjęli złą decyzję o amputacji piersi.
O dopuszczenie opinii nowego zespołu biegłych chirurgów-onkologów wnioskowali oskarżeni i ich obrońcy. Mecenas Bożena Gola argumentowała, że mimo dwukrotnych próśb biegły chirurg-onkolog ze Szczecina, który opiniował w tej sprawie, nie odpowiedział na niemal połowę pytań oskarżonych.
Ze względu na stan zdrowia nie było możliwe przesłuchanie szczecińskiego lekarza, który szefował zespołowi biegłych, ani w sądzie w Kielcach ani w Szczecinie.
Przeciwko wnioskowi obrony wypowiedzieli się prokurator, mąż poszkodowanej kobiety i jej pełnomocnik, którzy wnioskowali o przeprowadzenie kolejnych czynności z udziałem biegłego ze Szczecina. Sąd zdecydował o dopuszczeniu w poczet dowodów opinii biegłych specjalistów z Wrocławia.
Jeden z oskarżonych lekarzy na rozprawie oświadczył, że kategorycznie protestuje przeciwko obrażaniu jego najbliższych przez poszkodowaną i jej męża w pismach kierowanych do sądu. Zapowiedział, że niezależnie od wyroku po zakończeniu procesu podejmie w tej sprawie czynności przewidziane przez prawo.
Prokuratura Rejonowa w Kielcach wszczęła śledztwo na wniosek poszkodowanej kobiety. Oskarżeni nie przyznają się do winy i podają wersję sprzeczną z zeznaniami poszkodowanej i jej męża.