Nowe zeznania w procesie oskarżonych o zabójstwo świadka
Przed Sądem Okręgowym w Suwałkach zeznawali kolejni świadkowie w procesie dwóch młodych mężczyzn, oskarżonych o zabójstwo 17-letniego Mateusza Skreczki - głównego świadka oskarżenia w procesie o handel narkotykami jednego z oskarżonych.
Według prokuratury, motywem zabójstwa miała być zemsta za to, że chłopak złożył obciążające oskarżonych zeznania w tamtym procesie. Oskarżeni o zabójstwo to 25-letni Przemysław R. oraz kolega zamordowanego 20-letni Kamil L., który wywołał Mateusza z domu, by zaraz potem porwać go i zabić. Obaj nie przyznają się przed sądem do zabójstwa.
"Powiedział, że Ruscy go zabiją"
W procesie zeznawało kilkunastu świadków, m.in. babcia i ojciec zamordowanego chłopca. Babcia Mateusza Danuta Skreczko powiedziała przed sądem, że kilka dni przed porwaniem chłopca przyszedł do niej po 30 zł.
Prosił mnie o pieniądze i powiedział, że jak ich nie odda to Ruscy go zabiją (Ruski to pseudonim oskarżonego Przemysława R.). Wtedy nie wiedziałam kto to jest, teraz wiem, że to oskarżony mu groził - powiedziała przed sądem.
Przed sądem świadczyli także młodzi mieszkańcy osiedla, na którym mieszkał zamordowany Mateusz. Kolega i dziewczyna oskarżonego zeznali, że Przemysław R. przebywał z nimi w momencie, kiedy miało dojść do porwania i zabójstwa Mateusza.
Podczas kolejnej rozprawy będą zeznawali ostatni świadkowie w tej sprawie, chyba że sąd lub strony procesu zdecydują się powołać kolejne osoby.
Kij bejsbolowy i młotek
Mateusz zginął 24 października 2005 roku. Wyszedł z mieszkania, wywołany przez kolegę z bloku. Trzech mężczyzn wepchnęło go do samochodu i wywiozło za miasto. Tam został - według prokuratury- śmiertelnie pobity przez oskarżonych i dwóch nieustalonych mężczyzn. Mieli oni użyć przy tym m.in. kija bejsbolowego i młotka.
Ciało zamordowanego odnaleziono dopiero pół roku później około kilometra od domu, w zagajniku przy bagnie. Było ono w stanie rozkładu i dopiero badania DNA potwierdziły, że to ciało Mateusza.