Nowe rosyjskie święto - dziwne i niebezpieczne
Dzień Jedności Narodowej może podzielić Rosjan
- przestrzegają "Izwiestija", nawiązując do nowego
święta państwowego, które w czwartek, 4 listopada, jest po raz
pierwszy obchodzone w Rosji.
03.11.2005 | aktual.: 03.11.2005 12:47
"W tym dniu w 1612 roku wojsko księcia (Dymitra) Pożarskiego jakoby oswobodziło Moskwę od Polaków. Święto, wymyślone po to, aby zjednoczyć naród wokół daty, która u nikogo nie wzbudza emocji, już podzieliło Rosjan" - pisze moskiewski dziennik.
"Okazało się ono wyzwaniem dla zachodnich sąsiadów Rosji i dla tych, dla których 7 listopada (rocznica wybuchu Rewolucji Październikowej z 1917 roku) pozostało świętem" - dodają "Izwiestija".
Dziennik zauważa, że "historyczny sens nowego święta jest tak mglisty, że wykorzystują go już do swoich celów nacjonalistyczni politycy". "W środę dwa radykalne ugrupowania - Ruch Przeciwko Nielegalnej Imigracji i Eurazyjski Związek Młodzieży, zapowiedziały, że 4 listopada przeprowadzą (w Moskwie) marsz pod hasłem 'Rosja przeciwko okupantom'" - wyjaśniają "Izwiestija".
"Innymi słowy - prawdziwej jedności w Dzień Jedności Narodowej nie będzie" - podkreśla gazeta.
"Izwiestija" przytaczają też wypowiedź jednego z organizatorów piątkowego marszu w Moskwie, Walerija Korowina z Eurazyjskiego Związku Młodzieży, który wyjaśnił, że celem manifestacji jest "zwrócenie uwagi opinii publicznej na samą datę i sens, który w sobie niesie". "Zarówno w czasach Kuźmy Minina oraz Pożarskiego, jak i w naszych dniach głównym wrogiem Rosji są siły atlantyckie. Wówczas byli to polscy i litewscy interwenci, a teraz - NATO" - powiedział Korowin.
"Drugi cel - chcemy zwrócić uwagę na wzrost nacjonalizmów w Rosji. Mam na myśli wzrost świadomości etnicznej narodów Rosji. Witamy ten proces z zadowoleniem, gdyż uważamy, że narody to myśli Boga. Niepokoi nas jednak, że proces ten nie objął narodu rosyjskiego. Nie dostrzegamy wzrostu rosyjskiego nacjonalizmu" - oświadczył lider Eurazyjskiego Związku Młodzieży.
Jerzy Malczyk