PolskaKoronawirus w Polsce. Obostrzenia przedłużone. Z jednym wyjątkiem

Koronawirus w Polsce. Obostrzenia przedłużone. Z jednym wyjątkiem

Epidemia koronawirusa trwa. - To apogeum trzeciej fali, jeśli chodzi o liczbę zachorowań - powiedział na konferencji prasowej Adam Niedzielski. Minister Zdrowia dodał, że obostrzenia będą dalej obowiązywać z wyjątkiem jednego.

Koronawirus w Polsce. Obostrzenia przedłużone. Z jednym wyjątkiem
Źródło zdjęć: © East News
Radosław Opas

Po godz. 10:30 w środę rozpoczęła się konferencja prasowa z udziałem ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. - Trzeba bardzo wyraźnie powiedzieć, że przyrosty zachorowań w stosunku do zeszłego tygodnia wynikają z niższych wyników w ubiegłym tygodniu spowodowanych świętami -powiedział szef resortu.

Komentując aktualną sytuację epidemiczną w Polsce Niedzielski ocenił, że od ostatnich dwóch tygodni maleje liczba zleceń na testy na koronawirusa. - To apoguem trzeciej fali, jeśli chodzi o liczbę zachorowań, mieliśmy w poprzednich tygodniach. Teraz ta fala przetacza się przez szpitale - dodał minister.

Szef MZ ogłosił, że rząd zdecydował się przedłużyć obowiązujące obostrzenia do 25 kwietnia. - Podjęliśmy decyzję o przedłużeniu restrykcji o tydzień. Przedłużenie ma jeden wyjątek: od najbliższego poniedziałku dzieci będą mogły wrócić do przedszkoli i żłobków - oświadczył Adam Niedzielski.

Dodatkowo, do 3 maja przedłużono też restrykcje związane z hotelami. - Przedłużamy o dwa tygodnie restrykcje w zakresie hoteli i obiektów noclegowych - przekazał Niedzielski, dodając, że wszystkie pozostałe regulacje i restrykcje będą obowiązywały.

Poza przedszkolami, żłobkami i miejscami hotelowymi zmiany dotkną jeszcze tylko możliwości uprawiania sportu na świeżym powietrzu. Rząd zdecydował, że będzie on dozwolony.

Minister zdrowia tłumaczył, że wydłużenie większości obowiązujących restrykcji "ma na celu zminimalizowanie obciążenia infrastruktury szpitalnej i respiratorowej".

Nowe obostrzenia. Minister zdrowia o doniesieniach ws. szczepionki Johnson & Johnson

Podczas środowej konferencji prasowej Niedzielski odniósł się również do nowych doniesień ws. szczepionki koncernu Johnson & Johnson. W USA odnotowano sześć przypadków zaburzenia krzepnięcia, które pojawiły się po podaniu preparatu.

- To niesłychanie rzadkie zjawisko. Wnikliwe analizujemy informacje. Opieramy się na podejściu Europejskiej Agencji Leków i zgodnie z nim będziemy podchodzić do szczepień tym preparatem – powiedział szef resortu.

Czy rządzący rozważają regionalizację obostrzeń? - Na tę chwilę obostrzenia przedłużyliśmy. Jeżeli będziemy myśleli o kolejnych luzowaniach to regionalizacja jest wręcz pewna - wyjaśnił Niedzielski. Zaznaczył, że "jeśli liczba zakażeń w województwach spadnie poniżej 30 na 100 tysięcy to wtedy będziemy myśleli o kolejnych krokach". W pierwszej kolejności zmiany mają dotyczyć sfery edukacji.

Koronawirus w Polsce. Sytuacja przedsiębiorców

Kiedy poszczególne branże mogą liczyć na ponowne otwarcie? - Nie chciałbym definiować dokładnych deklaracji, co się będzie działo w kolejnych tygodniach. Priorytetem jest edukacja - oznajmił Niedzielski.

Minister skomentował też pracę w Unii Europejskiej nad pomysłem wprowadzenia tzw. paszportów covidowych. - My taki certyfikat zaszczepienia wydajemy, to jest forma kodu QR. Ten system już działa - stwierdził.

Amantadyna leczy COVID-19? Minister Zdrowia komentuje

Ministra zdrowia zapytano, czy już niedługo amantadyna może zostać uznana oficjalnym lekiem używanym w przypadku zakażenia koronawirusem. - W ciągu dwóch tygodni będą pierwsze wyniki. Na forum Rady Medycznej będziemy je dyskutowali. Ten temat budzi wiele emocji, widzimy wiele osób przekonanych, że to skuteczny lek, z drugiej strony jest duża strona sceptycyzmu - mówił Niedzielski.

Podkreślił, że na obecną chwilę "nie ma żadnych dowodów naukowych, że amantadyna jest skutecznym lekiem w walce z COVID-19". - Nie odrzucamy jednak żadnych hipotez, dopóki nie zostaną zweryfikowane - zapewnił.

Szczepienia na COVID-19 mają przyspieszyć. Kuczmierowski zapowiada

Wkrótce dostawy szczepionek przeciwko koronawirusowi mają znacznie przyspieszyć. Informacje potwierdził we wtorek prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Michał Kuczmierowski.

- W całym pierwszym kwartale przyjechało do Polski 6,5 mln szczepionek, to jest mniej więcej tyle, ile spodziewamy się, że przyjedzie od nas w samym kwietniu; to pokazuje, że wzrost będzie bardzo duży, ponad trzykrotny - mówił w rozmowie z telewizją Republika.

Kuczmierowski zapowiedział, że momentem przełomowym w dostawach może być czerwiec. - Myślę, że kolejne rekordy będą bite w miarę tego, jak dużo szczepionek będzie przyjeżdżało do Polski. Spodziewamy się, że początek czerwca będzie wielkim otwarciem tego tempa szczepień - dodał, podkreślając, że obecnie największym dostawcą szczepionek do Polski jest koncern Pfizer. Średnio firma przysyła ok. 870 tys. dawek swojego preparatu tygodniowo.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1793)