Nowe fakty ws. śmierci noworodka w Łodzi. 36‑letnia kobieta podejrzana o narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo życia i zdrowia
• Miesięczne dziecko zmarło w niewyjaśnionych okolicznościach
• Matka dziecka miała 2,6 promila alkoholu we krwi, została zatrzymana
• Jest podejrzana o narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo życia i zdrowia
• Kobiecie grozi za ten czyn do 5 lat pozbawienia wolności
23.06.2016 | aktual.: 23.06.2016 14:44
Do śmierci niemowlęcia doszło w bloku przy ul. Rojnej na łódzkich Bałutach. Ojciec chłopca wrócił z pracy do domu około godziny 18. W wynajmowanym mieszkaniu była żona i synek. Obydwoje spali na łóżku. Mężczyzna zaczął oglądać telewizję i krzątać się po mieszkaniu. Po kilkunastu minutach zauważył dziwne zachowanie chłopca - dziecko zaczęło się dusić.
Ojciec wezwał pogotowie. Do czasu przyjazdu karetki sam próbował ratować życie chłopca, zgodnie z instrukcjami przekazywanymi przez dyspozytora. Później ratownicy medyczni prowadzili reanimację. Niestety dziecka nie udało się ocalić. Lekarz stwierdził śmierć noworodka po godzinie 19.
Jak się okazało, matka była w stanie upojenia alkoholowego. Kobieta została zatrzymana, miała około 2,6 promila alkoholu w organizmie
- Specjalistyczne badania nie wykazały także w organizmie dziecka alkoholu. Być może na ustalenie przyczyny śmierci chłopca pozwolą szczegółowe badania histopatologiczne i toksykologiczne, które już zostały zlecone przez prokuraturę - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.